Kategoria: Żarcie

Balkonowa metamorfoza

Początkowo poniższy tekst był opisem albumu na fejsie. Ale jak to zwykle bywa, jak już zaczęłam pisać, to nie mogłam skończyć i uznałam, że jednak lepiej sprawdzi się to tutaj, w ramach nowego wpisu. A o czym ten wpis? O …

Kontynuuj czytanie

Krokodylki

Krokodylki to coś, co poznałam będąc ponad rok temu na rodzinnym grillu. To coś, co pokochałam, jeszcze nim spróbowałam. Widząc je, już wiedziałam, że będzie to coś super. Krokodylki to coś, co zaczęłam produkować, częstując tym rodzinę i znajomych. To coś, czym wszyscy częstowani zaczęli się zachwycać, podziwiać i od czego bardzo szybko się uzależnili. …

Kontynuuj czytanie

Growlog 2018 – Chili

Tak jak zapowiadałam przy pomidorkach, nadszedł czas na chili. Nasionka od Pali2razy.pl są i obecnie się nimi zajmuję.

Gatunki:

Piri-Piri Bird’s Eye
Pepperoni
Pieprz Indyjski
Apache
Habanero Red
Habanero White
Jalapeno Early
Jalapeno TAM

Dzień 1 – 16.02.2018

Na dzień dobry nasionka wylądowały w kieliszkach. Przez dobę będą się upijać wodą z czosnkiem.

chili kieliszki

Dzień

Kontynuuj czytanie

O Pali2razy i o nowym, agowym pomyśle!

Lubię ostre żarcie. Nie powinnam jeść ostrego żarcia, ale lubię ostre żarcie, więc jem ostre żarcie i jeść będę. Kilka lat temu nawet wyhodowałam sobie trochę ostrego żarcia na kilku krzaczkach, na balkonie. Później jakoś nie było czasu, ani sposobności się tym zająć. Ale w międzyczasie miałam też trzy doniczki z pomidorkami, ale to też …

Kontynuuj czytanie

Wołowina długo dojrzewająca

Po opublikowaniu zdjęcia tego co mi wyszło, ludzie zaczęli krzyczeć o przepis. Co chwilę ktoś pyta, dopytuje, a nawet grozi, by przepis dostać. Mogłabym podrzucić link do przepisu, ale… tu macie odpowiedź: „Dlaczego nie linkuję przepisów?” no i dochodzi tu jeszcze jedna kwestia: nie jestem do tego przepisu przekonana.

Dlaczego mnie nie przekonuje? …

Kontynuuj czytanie

Szynkowar

Jakiś czas temu mi odbiło. Ok, odbiło mi dawno temu, ale jakiś czas temu dowiedziałam się, że jest coś takiego jak „szynkowar” i stwierdziłam: „Chcę!” Poszperałam w sieci, zobaczyłam o co chodzi i jak to działa, zamówiłam i zaczęłam robić szynki. Kilka zdjęć moich smacznych tworów poleciało do sieci. No i zaczął się wielki szał, …

Kontynuuj czytanie

Wołowina z szynkowara

Wreszcie nadszedł czas na wołowinę! Był już kurczak, był boczek, dwie karkówki… Można spróbować z mięsem z wyższej półki. Ponoć wołowinę w szynkowarze robi się trudno. Mimo to, nie zachęciło mnie to do trzymania się konkretnego przepisu od początku do końca. Pooglądałam sobie filmiki na kanale Nomartu i na ich podstawie wymyśliłam coś swojego. Peklowanie …

Kontynuuj czytanie

Karkówka Drwala

Karkówka Drwala to mój drugi sznkowarowy twór. Po powodzeniu w postaci Szynki „Lamparciej”, postanowiłam wskoczyć na wyższy, karkówkowy level.

Klasycznie zaczęłam przeszukiwać sieć pod hasłem: „karkówka z szynkowara”. Oczywiście moje poszukiwania opierały się na grafice Google. I po zdjęciach sprawdzałam na co najbardziej się ślinię i co mi się podoba. Totalnie zaśliniłam się widząc co …

Kontynuuj czytanie

Szynka Drobiowa „Lamparcia”

Drobiowy Lampart pomógł mi przetrzeć szlak szynkowarowy. Nie wiedząc do końca o co chodzi i jak owe urządzenie działa, postanowiłam zrobić coś, co wydaje się najłatwiejsze, a zarazem nie będzie wielkiego płaczu, jak się nie uda. Dlatego też padło na kurczaka.

Przegrzebałam internet w poszukiwaniu przepisu. W końcu trafiłam na coś, co śmieszyło mnie nazwą, …

Kontynuuj czytanie

Polska. Nasza kuchnia w nowej odsłonie. – Zuza Zak

Polska. Nasza kuchnia w nowej odsłonie to według mnie tytuł idealny na ten przedświąteczny czas. Nie ukrywam, że z kuchnią polską jestem na bakier. Nie jestem kulinarną patriotką. Chyba nigdy nie ugotowałam nic typowo polskiego. Mało tego, powiem coś jeszcze, choć za to wyznanie mogę nieźle oberwać: nie przepadam za pierogami!

Gdy zobaczyłam zapowiedź książki

Kontynuuj czytanie

Pij zielone. Soki. Koktajle i Smoothies.

Pij zielone. Soki. Koktajle i Smoothies. jest książeczką bardzo niepozorną, cieniutką, ale już na pierwszy rzut oka krzyczącą: „Zrób sobie koktajl!”

Może się to wydawać dziwne, ale tak właśnie zareagowałam, gdy wydawnictwo Buchmann dostarczyło mi tę pozycję. Pierwsza myśl: „ojej, jak to wszystko wygląda smacznie!”. Następnie moje rozważania pognały w kierunku zdrowszego odżywiania, pochłaniania większej …

Kontynuuj czytanie

Przepisy na szczęście – Maia Sobczak

Przepisy na szczęście to kolejna kulinarna propozycja od Muzy. Na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia. Zresztą jedzeniowe książki z tego wydawnictwa na ogół niczym się nie wyróżniają. Wyglądają niemal identycznie. Ale czy to źle? Według mnie nie. Są ładne, spójne, czytelne. Okładka prosta, zachęcająca, zwyczajnie „smaczna”. Tak też wygląda i ta pozycja, z …

Kontynuuj czytanie

Honolulu wise food – Gdynia

W czwartek pojawiło się w Trójmieście nowe, fajne coś. Tzn. pojawiło się już trochę wcześniej, ale dopiero od czwartku zaczęło działać na pełnych obrotach i karmić tych, którzy przybędą by być karmieni.

To fajne coś ma kółka. Dużo jest takich rzeczy z kółkami i jeżdżą sobie to tu, to tam, karmiąc przy tym wygłodniałych imprezowiczów …

Kontynuuj czytanie

Black and White Coffee – Gdynia

Rzadko mi się to zdarza, staram się tego unikać, ale wczoraj tak wyszło, że byłam w Gdyni. Zostały nam jeszcze ze dwie godziny wolnego przed zajęciami w Jumpcity, więc uznałam, że trzeba wypić kawę. Pomysł bardzo dobry, bo kawa zawsze jest dobrym pomysłem. Zatem udaliśmy się w poszukiwaniu najbliższej kawiarni, żeby za daleko nie chodzić.…

Kontynuuj czytanie

Magnes – Gliwice

Tak jak zapowiadałam, powiem co nieco o sąsiadach Antykwariatu „Elvis”. Zatem pora na „Magnes„! Miejsce to, znajduje się na tej samej ulicy i jest równie intrygujące i godne odwiedzenia. „Magnes” w Gliwicach przyciągną mnie, gdy tylko go zobaczyłam, serio. Mało kto wystawia miękkie ławeczki i poduszki na zewnątrz – to przykuwa uwagę. …

Kontynuuj czytanie

Mad Mick – Katowice

Wiedząc, że spędzę cały dzień w Katowicach w oczekiwaniu na pociąg, postanowiłam spożytkować ten czas i udać się na coś smacznego. Stwierdziłam, że chętnie porównam Gliwickie burgery z Katowickimi i zaczęłam przeszukiwać internet. Trafiłam na bloga Taniec Smaków, a konkretniej na wpis odnośnie burgerowni Mad Mick. Uznałam, że to jest właśnie miejsce, które chcę …

Kontynuuj czytanie
  • Facebook
  • Google+