Motto

Motto to gra planszowa, w której do tej pory nie rozgryzłam sensu tytułu. Nie kupuję też „fabuły”, która według mnie jest tu wciśnięta na siłę i zwyczajnie głupia. Sposób wprowadzenia do gry, teksty zawarte na wstępie, zadziałały na mnie odpychająco. Po przeczytaniu tego bełkotu (niestety inaczej trudno mi to nazwać), odechciało mi się grać w cokolwiek. Na szczęście nie poddałam się temu stanowi i zaczęłam rozgrywkę, która wbrew moim oczekiwaniom, okazała się całkiem przyzwoita.

O co w tym wszystkim chodzi?

Chodzi o to, by zbierać punkty. Punkty się zbiera, zbierając karty. Trzy karty do zestawu, które mają przynajmniej jedną wspólną cechę: kolor, symbol lub ilość symboli. Oczywiście cech w naszym zbiorze może być więcej niż jedna, wtedy też mamy więcej punktów. Trzeba kombinować tak, by cech było jak najwięcej, a przez to ilość punktów także nam wzrośnie.

Całej mechaniki nie będę Wam tłumaczyć, gdyż nie ma takiej potrzeby. Gra nie jest trudna a instrukcja napisana jest w sposób przystępny i bardzo zrozumiały. Dodatkowym atutem jest to, że wydawca dołączył do zestawu również instrukcję w języku angielskim, co jest świetnym posunięciem, bo gra może być rozgrywana przez ludzi różnej narodowości, nie wymaga znajomości języka, gdyż wszystko opiera się na symbolach i kolorkach. Bardzo łatwa i do wytłumaczenia i do grania.

Karty okraszone są pięknymi rysunkami. Fajna kreska, żywe kolory. Ale przyznam, że rysunki dostrzegłam dopiero po zakończeniu gry. Mówię poważnie, robiłam zdjęcia do recenzji i dopiero wtedy zwróciłam uwagę na mnogość i różnorodność rysunków na kartach. Trochę się tu marnują. Są bardzo ładne, ale giną w grze, gdyż przy rozgrywce są absolutnie bez znaczenia. Jedyne na co patrzymy to na kolor i symbole z rogu karty. Cała reszta nas nie obchodzi, nie ważne jak ładna by była. Równie dobrze można by grać zwykłymi kartami, modyfikując lekko zasady. Szkoda mi Miro i jego rysunków, niemniej doceniam ich wykonanie i to jak gra się prezentuje. Bo jak to zwykle bywa, kolejna pozycja od wydawnictwa Granna wygląda bardzo apetycznie.

motto

Z reguły mam tu podział na wady i zalety, ale dziś przestał mi on wystarczać. Motto zmusiło mnie do stworzenia kategorii na coś z pogranicza plusów i minusów. Otóż jeśli chodzi o skalowanie, to jest ono „znośne”. Nie ma tragedii, można grać i w dwie, trzy a nawet w cztery osoby. Gra w każdej z tych konfiguracji jest akceptowalna, natomiast nie rewelacyjna. Chyba najlepiej grało mi się w dwie osoby, bo mogłam dłużej czekać aż uzbieram dobre karty, zdobyć więcej punktów. Gdy rozgrywka jest wieloosobowa, długo czekamy nim kolejka do nas wróci, karty które chcieliśmy zabrać ze stołu już najprawdopodobniej znikną. Nie ma wtedy miejsca na planowanie, wymyślanie taktyki do przodu. Gra staje się bardziej mechaniczna, nie tak atrakcyjna jak jest w dwie osoby. Można grać, da się, ale nie jest to aż tak pociągające.

No i z tego wywodzi się kolejny punkt: regrywalność. Wiadomo, jak gramy w większym gronie, mniej będzie nam się chciało powracać do tego tytułu. W przypadku gry dwuosobowej, częściej będziemy chcieli zasiąść do gry by zemścić się na swoim przeciwniku, odegrać się. Zatem regrywalność jest tu zależna przede wszystkim od tego w ile osób gramy. Aczkolwiek w żadnym przypadku nie jest ona na tyle zła, by uznać ją za wadę. Nie jest tez na tyle dobra, by stwierdzić, że to zaleta. Jest czymś pomiędzy, stąd też dodatkowa kategoria na dziś.

Co mamy w pudle?
– 54 karty
– 27 żetonów
– instrukcję

Zalety:

– ładna grafika
– prosta mechanika
– szybka rozgrywka
– jasna instrukcja
– angielska instrukcja

Coś pomiędzy wadą a zaletą:

– skalowanie
– regrywalność

Wady:

– fabuła
– tytuł

motto2

Czy w ogóle warto mieć swoje motto?

Mieć motto warto, ale jeszcze fajniej byłoby wiedzieć jak się ma tytuł i „fabuła” do samej rozgrywki. Ja nadal nie wiem i uważam, że jest to wciśnięte bardzo na siłę. Umówmy się tak: jeśli fabuła jest dla Ciebie bez znaczenia, graj. Natomiast jeśli jakiś wątek, scenariusz, sens gry jest dla Ciebie kluczowy, nie zabieraj się za to.

Natomiast jako luźna, krótka, szybka i do tego prosta gra, jest to bardzo dobry tytuł. Luźny, nie wymagający za dużo, ale też nie jesteśmy tu zdani wyłącznie na los. Podejmujemy decyzje jaką kartę brać, kiedy wykładać i tak dalej. Trochę trzeba pokombinować, jednak nie jest to kombinowanie na wysokim poziomie, bardziej rekreacyjne, na rozgrzewkę przed cięższymi tytułami. I jako taką, mogę ją Wam polecić.

Podstawowe informacje:
Liczba graczy: 2 – 4 osób
Wiek: 8+
Czas gry: 15 minut
Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: Miro
Wydawca: Granna

Za grę dziękuję wydawnictwu:
granna-logo