Dobble Asterix
Dobble Asterix czyli znów Dobble. Dopiero były jedne, już wjeżdżają następne! Ale tym razem w puszeczce, które tak uwielbiam!
Jako że wraca puszka, wracają też stare zasady. Zatem prawda jest taka, że poza grafikami, prawie niczym ta gra nie różni się od innych, czy też klasyka w tej serii. Poza oczywiście tematem przewodnim. No i kilkoma śmiesznymi bonusami.
Problem z Asterixem jest taki, że do tej pory nie mogę zapamiętać, który to jest. Ale jak już wiecie, ja nigdy nie byłam dobra w nazywaniu Dobblowych postaci czy przedmiotów i zawsze nadaję im swoje dziwaczne imiona, które są tak głupie, że w zasadzie zostają z nami już do końca gry. I mówiąc do końca gry, nie mam na myśli końca danej rozgrywki, tylko te nazwy są już z nami na zawsze i nie da się ich pozbyć. I nie ważne, że w instrukcji są wszystkie rysunki i nazwy. My wolimy nasze!
Co mamy w pudle?
- 55 okrągłych kart
- puszkę
- instrukcję
Zalety:
– prosta mechanika
– szybka rozgrywka
– różne warianty
– bonusowe zasady
– puszka!
– ćwiczy refleks
Wady:
Wspominałam o bonusowej zasadzie, wyróżniającej tę edycję. Otóż podczas bitwy, jeśli na karcie znajduje się Juliusz Cezar lub Legionista, pierwsza osoba, która to zauważy i zasygnalizuje, może zabrać kartę, bez konieczności odgadywania symbolu, który trzeba znaleźć.
W zasadzie to jedyne udziwnienie, jakie tutaj mamy. Klasycznie: proste zasady, dobra zabawa, piękna i poręczna pucha. W zasadzie nic więcej nie trzeba. Dla Asterixowych fanów: must have.

Podstawowe informacje:
Liczba graczy: 2-8 osób
Wiek: 6+
Czas gry: ok. 15 minut
Autor: Denis Blanchot, Guillaume Gille-Naves, Igor Polouchine
Za grę dziękuję wydawnictwu: