SETUP
SETUP to gra niby prosta, ale w pewnym sensie też trudna. Może rozwinę o co mi chodzi.
Prostota polega na tym, że mechanika jest banalna, chodzi o dokładanie odpowiednich kafelków w taki sposób, by pasowały kolorystycznie lub wartościowo, ale też aby generowały nam jak najwięcej punktów. Ach tak, znów te punkty, wszędzie tylko punkty…
I tu z tymi punktami jest problem. Albo nie tyle z punktami, co ze sposobem liczenia ich. Jeśli dokładamy dużo kafelków (a ja przeważnie dokładam wszystkie), to musimy porządnie zapamiętywać, które położyliśmy w danej rundzie, bo tylko na ich podstawie będziemy zdobywać punkty. No i wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że kafle „wspinają się” jeden na drugi, i czasem, mimo niewielkich rozmiarów planszy, łatwo jest się pomylić lub zapomnieć co dołożyliśmy. Męczące, upierdliwe, niewygodne. Aczkolwiek to jedyna poważna wada, z jaką się tu zmagamy.
Co mamy w pudle?
- 50 karcianych płytek
- 4 stojaki na płytki
- 4 pionki
- woreczek
- instrukcję
- planszę
Zalety:
– prosta mechanika
– szybka rozgrywka
– solidne elementy
– negatywna interakcja
– zmusza do myślenia
– woreczek
Wady:
- liczenie punktów
Poza tą wielką wadą, gra jest całkowicie poprawna. Zasady, jak już wspomniałam, są proste i bardzo szybko możemy rozpocząć rozgrywkę, która nie jest wymagajaca.
I przez to, że ta gra jest tak banalna i w zasadzie niezbyt porywająca, początkowo zaskoczyła mnie jej wysoka cena. A później uświadomiłam sobie, że przecież tu jest masa plastiku, solidnych elementów i to musiało tyle kosztować. Natomiast zawsze zadziwiały mnie symbole karciane na kafelkach i w pewnym sensie to tutaj mamy.
SETUP nie jest grą, która mnie porwała. Jest poprawna. Kropka. Pewnie nie raz jeszcze w nią zagram, ale na pewno nie będzie czymś, co będzie lądowało na stole w pierwszej kolejności i na co będę się rzucać, jak chociażby na Azula.
Podstawowe informacje:
Liczba graczy: 2-4 osób
Wiek: 8+
Czas gry: 45 minut
Autor: Jacob Berg
Za grę dziękuję wydawnictwu: