Szynkowar
Jakiś czas temu mi odbiło. Ok, odbiło mi dawno temu, ale jakiś czas temu dowiedziałam się, że jest coś takiego jak „szynkowar” i stwierdziłam: „Chcę!” Poszperałam w sieci, zobaczyłam o co chodzi i jak to działa, zamówiłam i zaczęłam robić szynki. Kilka zdjęć moich smacznych tworów poleciało do sieci. No i zaczął się wielki szał, co chwilę ktoś mnie pyta:
– Co to jest szynkowar?
– A skąd się bierze szynkowar?
– Jak ten szynkowar działa?
– Warto robić takie szynki?
Pytań tego typu jest mnóstwo, a hasło: „szynkowar przepisy” zalewa mnie, jakbym była wyszukiwarką czy innym Googlem. Dlatego też, by nie musieć w kółko odpowiadać na te same pytania, napiszę tu co nieco na temat tego magicznego urządzenia. Poza tym, myślę, że warto o tym napisać, nie tylko dla mojej wygody, ale też dlatego, że zabawka ta jest genialna, jaram się nią straszliwie i z chęcią będę się tą pasją szynkowarską dzielić ze światem.
Co to jest szynkowar?
Najprościej mówiąc, to taki pojemnik, do którego wrzucamy mięso, a wyjmujemy z niego szynkę. Może to mieć różne kształty, może być wykonane z różnego rodzaju materiału, ale zasada działania jest taka sama. Najpopularniejsze są walce. I jest sobie taki walec, taka pucha, która ma sprężynę do dociskania mięsa i zamknięcie. Moja pucha jest ze stali nierdzewnej i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie mieć taką zabawkę z aluminium. Wiem, że można, wiem, że ludzie takie rzeczy używają, ale mnie na samą myśl odrzuca od takiego pomysłu, pomimo stosowania dodatkowych woreczków ochronnych. Mój szynkowar wygląda tak.
Jak się robi szynkę w szynkowarze?
Bardzo łatwo. Zrobię Wam mini ściągawkę w punktach. Oczywiście taką uproszczoną, bo wiadomo, są różne przepisy.
1. Wstań.
2. Ogarnij się.
3. Wyjdź z domu.
4. Idź do sklepu.
5. Kup kawał mięcha.
6. Przypraw/ zapekluj mięso.
7. Wsadź mięso do naczynia/ szynkowara.
8. Naczynie/ szynkowar z mięsem wsadź do lodówki.
9. Poczekaj kilka godzin.
10. Zagotuj wodę w garze.
11. Włóż szynkowar do gara (o ile mięso w nim jest. Jeśli mięso najpierw „robiło się” w jakimś naczyniu, to najpierw przełóż do szynkowara.)
12. Poczekaj ze dwie godziny (w zależności od przepisu).
13. Wyjmij szynkowar z gara.
14. Ostudź szynkowar, ale go nie otwieraj!
15. Wstaw szynkowar do lodówki.
16. Poczekaj sobie kilka godzin. (Najlepiej idź spać).
17. Wyjmij szynkowar z lodówki.
18. Otwórz szynkowar.
19. Wyjmij zawartość szynkowara.
20. Zachwyć się tym co zobaczysz w środku.
21. Zrób zdjęcie zawartości i wrzuć na Instagrama, Fejsa i gdzie tam jeszcze chcesz.
22. Spróbuj czy smaczne i czy warto było się tym chwalić w mediach społecznościowych.
23. Zachwyć się smakiem najlepszej szynki jaką w życiu jadłeś.
24. Najedz się.
25. Zacznij chwalić się ludziom jakie pyszne szynki robisz.
26. Planuj kolejne wyroby.
27. Zjedz jeszcze kawałek szynki.
Całą procedurę powtarzaj tyle razy, ile zapragniesz.
I co, bardzo skomplikowane? Dla mnie najtrudniejsze jest pierwsze pięć punktów. Później idzie już bezproblemowo i przyjemnie. Przyznam Wam się do czegoś… większą przyjemność sprawia mi robienie szynki, niż jedzenie jej. Serio. (Ale spokojnie, mam wokół mnóstwo ludzi, którzy to zjadają, nie ma potrzeby by kolejni ustawiali się w kolejce do żarcia.)
Jakie szynki robić w szynkowarze?
Myślę, że przede wszystkim: smaczne! Póki co nie wiem jak wyglądają nie smaczne, bo takie jeszcze mi się nie udały. Aczkolwiek wiadomo, że początki mogą być trudne, bo to dziwna maszyna i w ogóle nie do pomyślenia jest, że szynkę można zrobić w tak prosty sposób. A jednak, można! Myślę, że trochę łatwiej będzie pojąć o co chodzi i przekonać się jakie to proste, gdy zobaczycie jak wyglądały…
Moje początki z szynkowarem!
Początkowo też się obawiałam. Nie wiedziałam czego się spodziewać i jak to wyjdzie. Uznałam, że nie będę kombinować, tylko zdam się na sprawdzonych przepisach. Na początek chciałam coś prostego, więc stwierdziłam, że zacznę od drobiu. Przeszukawszy sieć, w końcu postanowiłam, że w rozdziewiczeniu mojej maszyny pomoże mi Szynka Drobiowa Lamparcia (tak, zdaję sobie sprawę z tego, jak źle zabrzmiało to zdanie.) Wyszło przepysznie, więc postanowiłam wskoczyć na wyższy level i tak powstała Karkówka Drwala. Wyszło jeszcze lepiej. Od jakiegoś czasu chodził za mną boczek, więc była to wspaniała okazja, by zrobić Boczek z szynkowara. A później nie planowałam nic. Ale już ludzie wokół zasmakowali tych pyszności i postanowili planować za mnie. I nagle okazało się, że: „taka ładna karkóweczka była w mięsnym. Aż szkoda było nie kupić!” po czym kilo karkówy zostało mi przywiezione do domu. No cóż, taka ładna karkówka, to szkoda by było nic z niej nie zrobić, prawda? Nie była to robota zaplanowana, nie bardzo wiedziałam nawet co chcę zrobić, ale na spontanie wymyśliłam, że tym razem będzie to Karkówka ze Śliwką. Cóż, kolejny sukces.
– Ok, cztery szynki zrobione. Wszystkie wyszły. Wszystkie były dobre. W końcu nadszedł czas! – pomyślałam. Bo faktycznie to już była pora. Nadszedł czas na coś, na co czekałam od samego początku, ale bałam się od tego zacząć. Po pierwsze dlatego, że szkoda by było, jakby nie wyszło, mięcha żal. A po drugie, no cóż, słyszałam, że bardzo trudno taki rodzaj mięsa uszynkowarzyć (jestem przekonana, że nie ma takiego słowa, ale mi się podoba, więc je wprowadzam!) Chodzi oczywiście o wołowinę. Trafiłam na piękny kawał krowy. Nie do końca wiedząc co robię, jednocześnie mając nadzieję i śliniąc się na samą myśl o moim wyobrażeniu tego, co może powstać, przystąpiłam do działania. Tak oto powstała Wołowina z szynkowara. Według mnie, najlepszy jak dotąd twór. Pewnie dlatego, że kiedyś muczał. Ja bardzo lubię to, co kiedyś muczało.
Jak widać, moje doświadczenie z tą zabawką nie jest zbyt duże, ale już teraz zaczęłam się zastanawiać, czy można tu coś spieprzyć. Nie chodzi mi o to, że dodacie gdzieś za dużo pieprzu, tylko zastanawiam się, czy da się coś tak bardzo skopać, że będzie niezjadliwe. Ciężko mi sobie wyobrazić co to musiałoby być i jak przygotowane, by nie dało się tego odratować i skonsumować. Może kiedyś się tego dowiem, może nie. Póki co, wbrew temu co myślałam na początku, robienie szynki jest banalnie łatwe. A w dodatku mega przyjemne i turbo satysfakcjonujące. Polecam każdemu.
BTW Jeśli jeszcze się nie domyśliliście, to podpowiadam, że jak jest takie ładne podświetlone, to znaczy, że tam jest odnośnik do przepisu 😛
Gdzie kupić szynkowar?
Pewnie tam gdzie wszystko: w internecie. A tak poważnie, to musicie sobie poszukać w sieci. Ok, ja jestem wielkim leniwcem, więc przypuszczam, że część moich czytelników także nie przepada za nadmierną robotą. Wkleję Wam tu ładnego boxa z najtańszymi ofertami obecnie. To jest dokładnie ten model, który ja posiadam:
A tu jest taki sam, ale większy, na 3 kg.
A tu jest też ten większy Biowin, ale w fajnym zestawie:
A tu też jest jakiś szynkowar, ale nie mam pojęcia co to, bo nie znam:
I to tyle. Myślę, że wystarczy i upolujecie to, na co macie chęć. W razie pytań, śmiało pytajcie. A czy odpowiem to nie wiem. Znaczy się na pewno odpowiem, ale nie wiem czy owa odpowiedź będzie satysfakcjonująca. Ok, wracam skontrolować moją szynkę!