Ubongo – Gra Karciana
Ubongo – Gra Karciana to gra, która niewiele ma wspólnego z klasycznym Ubongo. Ok, ma sporo wspólnego, bo i twórca i oprawa graficzna i fakt, że trzeba tam myśleć, pokrywa się z pierwowzorem. Natomiast mechanicznie bardziej jest to zbliżone do Domino niż do Ubongo, które znamy.
O co w tym wszystkim chodzi?
Tak, myślę, że porównanie do Domina jest tu trafne. Otóż mamy karty z różnymi, kolorowymi symbolami (takimi jakie znamy z podstawowej wersji gry). Nasze zadanie polega na tym, by owe karty ułożyć tak, by stykały się ze sobą dwiema, takimi samymi figurami.
I w zasadzie to jest wszystko, co musimy tam zrobić. Każdy z graczy dostaje dziewięć kart, musi ułożyć „konstrukcję” z siedmiu. Najlepiej zrobić to przed innymi graczami, krzyknąć magiczne: „Ubongo!” i zdobyć 10 punktów za zwycięstwo. Pozostali gracze otrzymują tyle punktów, ile kart zdołali ułożyć w tym czasie.
Sześć rund o zróżnicowanym poziomie trudności. Zwycięża osoba, która zdobędzie najwięcej punktów. No i cóż… Zasady są tak banalne, mechanika jest tak prosta, że aż z rozpędu zrobiłam to, czego robić nie lubię: napisałam Wam całą instrukcję gry. Choć w sumie nie wiem po co, bo instrukcja załączona do opakowania, choć krótka, jest zrozumiała i przystępna.
Co mamy w pudle?
– 108 dwustronnych kart
– instrukcję
Zalety:
– jasna instrukcja
– prosta mechanika gry
– spora regrywalność
– trzeba myśleć
– ładnie wykonana
– stopnie trudności
– dobrze się skaluje
– małe pudełeczko
Wady:
– trzeba notować punkty
– potrzebny stół
Czy w ogóle warto krzyczeć „Ubongo”?
Warto, aczkolwiek o wiele łatwiej krzyknąć tutaj niż w przypadku dużych, nie plecakowych gier z serii. Mimo iż ta wersja karciana jest znacznie łatwiejsza, nie oznacza to, że nie trzeba tu pomyśleć. Myślenie jest, kombinowanie jest, co czyni tę grę bardzo fajną, szybką.
Jest to dobra alternatywa dla wielkoformatowego, starszego brata produkcji, ze względu na mniejszą ilość elementów i szybkie rozkładanie. Pudło, z racji tego, że jest to seria „Gry do plecaka”, jest niewielkie, poręczne. Natomiast do samej rozgrywki i tak potrzebna nam będzie przestrzeń. A także coś do notowania, bo po każdej rundzie trzeba zapisać punkty.
Podsumowując: jest ok. Ale jeśli wahacie się czy brać Ubongo, Ubongo 3D czy Ubongo – gra karciana, to zdecydowanie ta ostatnia przegrywa, ze względu na zbyt uproszczoną mechanikę. Natomiast i tak warto mieć ją w kolekcji. Jako uproszczenie, ułatwienie i krótka rozgrywka przed czymś cięższym, sprawdzi się doskonale.
Seria: Gry do plecaka
Liczba graczy: 2 – 4 osób
Wiek: 8+
Wydawca: Egmont
Autor: Grzegorz Rejtchman
Ilustracje: Bernd Wagenfeld, Karl Homes, Nicolas Neubauer