Kroniki zamku Avel
Kroniki zamku Avel to gra, która zaskoczyła mnie bardzo, bardzo pozytywnie. Spodziewałam się czegoś dobrego, ale raczej przeciętnego. I jest to bardzo dobre, ale raczej nie tak przeciętne jak możnaby się tego spodziewać na pierwszy rzut oka…

O co w tym wszystkim chodzi?
Chodzi o to by uchronić się przed potworami i wielkim monstrum. Każdy z graczy tworzy swojego bohatera, którym będzie bronić zamku, walcząc i tworząc zabezpieczenia oraz pułapki. Co ważne, podczas tej walki nie jest sam – to kooperacja!

Proste, wydawałoby się banalne, jak większość tego typu gier. Jednak okazuje się, że od samego początku jest inaczej, lepiej, atrakcyjnie. Otóż każdy z graczy otrzymuje specjalną karteczkę z notesu z konturem postaci, którą będzie grać. Może sobie bohatera pokolorować, nazwać, stworzyć mu herb. Mogłoby się wydawać, że jest to rozwiązanie dla dzieci, bo owszem, gra jest od 8 roku życia. Niemniej zapewniam, że i dorośli świetnie się bawią na tym etapie. Choć przypuszczam, że to też super motyw, gdy chcesz jeszcze doczytać zasady czy coś sprawdzić, to dajesz dzieciakowi kartkę, kredki i w międzyczasie on zajmuje się tworzeniem swej postaci. Win – win.

Gra ma bardzo łatwą mechanikę, szybko można to ogarnąć i wprowadzić nowych graczy do rozgrywki. W dodatku instrukcja jest tak przystępna, tak piękna i fajnie zrobiona, że nie męczy jak czasem instrukcje mają w zwyczaju. Pamiętacie spinacza – pomagaczka z pakietu Office? To tutaj mamy kilka takich pomocowych postaci, które umilają nam podróż przez zasady.

A warto poznać te zasady i grać. Gra jest niesamowicie regrywalna i chce się grać, grać i grać. Choć kafli planszy nie jest tak dużo, w niczym to nie przeszkadza. Mimo iż jest tu sporo losowości, bo jednak walki opierają się przede wszystkim na rzutach kośćmi, to ekwipunek, magiczne eliksiry i inne bajery pomagają tę losowość jakoś naprostować i absolutnie nie przeszkadza ona w grze.
Nawet mamy element hazardowy, który podpasuje miłośnikom ryzyka i mocnych wrażeń. To był chyba nasz ulubiony kafelek i z przyjemnością ryzykowaliśmy ciężko zarobionymi pieniędzmi, łudząc się, że nam się poszczęści. Jak to w życiu…

Gra jest pięknie wydana. Przejrzysta, zawierająca świetne opisy – ikonki – udogodnienia gracza. Chodzi mi o symbole na wszystkich kaflach, elementach. Oznaczenia są tak intuicyjne, że nawet przed przeczytaniem instrukcji możemy domyślić się co robić i jak.
W pudle znajduje się także ściągawka dla tych mniej kreatywnych. To taka plansza zawierająca propozycje imion dla naszych bohaterów, które możemy wylosować rzucając kostką.
Aby było jeszcze ciekawiej i bardziej regrywalnie, mamy różne propozycje z układami plansz, ułożone na kilka poziomów. Możemy sobie dobrać układ do naszych umiejętności czy zaawansowania w grze. Dzięki temu nie jest nudno i nawet jak już się porządnie ogramy, to Kroniki nadal pozostają dla nas wyzwaniem.

Kolejnym urozmaiceniem jest historia wprowadzająca nas w świat Avel oraz bestiariusz, dzięki któremu będziemy mogli zapoznać się dokładniej z potworami, czyhającymi na nas nieopodal murów zamku. Gra jest dopracowana w każdym szczególe, wydana pięknie. Ach, jeszcze ten piękny, materiałowy woreczek do losowania ekwipunku! Nawet taki bajer tutaj mamy, co rzadko zdarza się w grach. Ekwipunek też piękny, urozmaicony, możemy porządnie uzbroić swojego bohatera. Jednym minusem jest brak butów, te otrzymamy dopiero w dodatku…

Co mamy w pudle?
15 kafli planszy
tor księżyca
żeton astrolabium
3 znaczniki murów
żeton herbu Avelu
27 żetonów monet
3 żetony księżycowych pieczęci
3 żetony pułapek
4 planszetki bohaterów
8 kości bohaterów
tarczę wytrzymałości Monstrum
25 żetonów ekwipunku
31 żetonów potworów
bloczek z ilustracjami bohaterów
4 pionki bohaterów
3 żetony kraterów
almanach
dwustronną mapa gwiazdozbiorów
pomoc gracza
5 kości potworów
20 znaczników wytrzymałości
10 znaczników obrażeń
4 żetony akcji
12 znaczników wykorzystania ekwipunku
worek na ekwipunek
instrukcję

Zalety:
– wspaniała instrukcja
– prosta mechanika gry
– świetna regrywalność
– trzeba myśleć
– pięknie wykonana
– stopnie trudności
– dobrze się skaluje
– ładna grafika
– wariant jednoosobowy

Wady:
- brak bucików
Czy w ogóle warto chronić zamku?
Oj tak! To chyba jedna z najlepszych gier w jakie grałam w 2021 roku. Jest to wspaniała gra kooperacyjna, która depcze po piętach uwielbianej przeze mnie Pandemii. Jest to coś tak niesamowitego, wspaniałego i wkręcającego, że chce się więcej i więcej i więcej!

W dodatku rozgrywka świetnie się skaluje, więc nie ma znaczenia w ile osób gramy, w każdej konfiguracji jest to solidna porcja niezwykłej przygody. I chce się więcej i więcej i więcej. Naprawdę trudno jest mi nie zachwycać się i nie bardzo wiem jak ostudzić mój entuzjazm w stosunku do tej pozycji. Chyba po prostu pójdę znów zagrać, co?
Kroniki zamku Avel to według mnie coś co powinno znaleźć się w asortymencie planszówkowym każdego kto lubi lekkie, przygodowe, kooperacyjne gry. W najbliższym roku myślę, że będzie to jedna z najczęściej trafiających na stół gier. Polecam by u Was też tak było.

Liczba graczy: 1-4 osób
Wiek: 8+
Wydawca: Rebel
Autor: Przemek Wojtkowiak
Za grę dziękuję wydawnictwu:

Jedna myśl na “Kroniki zamku Avel”