Melanżeria
Melanżeria, jak nie trudno się domyślić, to gra na melanż. Jak idziemy na imprezę, a obawiamy się, że będzie słabo, możemy zabrać ze sobą to małe pudełeczko z kartami. Pytanie tylko, czy pudełeczko jest w stanie uratować nas przed kiepską zabawą?
Co mamy w pudle?
– 64 karty
– Instrukcję
Muszę przyznać, że popełniłam straszliwy błąd, biorąc tę grę pierwszy raz do rąk. Błąd, którego żałuję do teraz: byłam trzeźwa. I na trzeźwo też zaczęłam czytać karty z zadaniami, wyobrażając sobie przy tym, jak taka rozgrywka ma wyglądać. Delikatnie mówiąc, nie zachwyciło mnie to. I wydarzyło się coś jeszcze. Coś, co było gorsze nawet od tej mojej trzeźwości. Poczułam się stara…
Gra przeznaczona jest dla osób od 16 roku życia. I może właśnie taka powinna być grupa docelowa, nie wyżej. I może faktycznie, gdybym wzięła udział w rozgrywce 10 lat temu, to bawiłabym się wyśmienicie. Niestety, nie oszukujmy się, jestem stara i wiele z tych zadań wydaje mi się głupie, wręcz żenujące. Ale możliwe, że problem tkwi we mnie. Ostatnio w jakimś żałosnym teściku internetowym „na ile lat się zachowujesz”, wyszedł mi wiek 53. Zatem nie przejmujcie się, mogę mieć lekko skrzywiony pogląd na tego typu rzeczy.
Gra polega na wyciąganiu kart, na których znajdują się zadania. Dwa do wyboru. Wybieramy zadanie, wybieramy osobę, która ma je wykonać i ona je wykonuje. Albo go nie wykonuje. Jak nie wykonuje, to traci punkty. Ale traci coś jeszcze…
I to jest chyba rzecz, która najbardziej mnie tutaj razi. Pomimo iż gra przeznaczona jest dla osób niepełnoletnich, to w zasadach mamy, że gdy nie chce się np. kopulować z krzesłem, to za karę trzeba opróżnić swój kieliszek/ szklankę. Co prawda, jest też opcja dla tych, którzy nie chcą pić. Oni z kolei za karę muszą się rozbierać. Oczywiście istnieje opcja hardcore, chlanie i rozbieranie w jednym. No cóż, jak kto lubi. Ja nie lubię. A przypominam, że gra jest dla dzieciaków, a wydaje mi się, że one lubić też nie powinny.
Sam motyw gry jest fajny. Z pewnością tego typu gry działają dobrze na integrację grupy. Można się pośmiać, zobaczyć jak daleko posunął się inni, jakie mają ograniczenia. Są też dodatkowe możliwości, jak podbicie stawki punktowej, dodanie osoby czy klasyczna podmiana kart. Może być ciekawie, można się fajnie bawić. I pewnie wielu już się świetnie bawiło i świetnie będzie się bawić wraz z Melanżerią. Ja chyba niestety/ na szczęście, do tego grona nie dołączę.
Zalety:
– Ładne, kolorowe fotografie
– Numeracja kart
– Proste zasady
– Dobry sposób na integrację
Wady:
– Słaba jakość kart
– Infantylne zadania
Informacje ze strony wydawcy:
Liczba graczy: 3 – 8
Wiek: od 16 lat
Czas gry: 30 – 60 minut
Wydawca: Let’s Play
Za grę dziękuję Wydawnictwu Gier:
Jakoś nie przekonuje mnie ta gra (chociaż teoretycznie jestem bliżej niż Ty wieku określonego w instrukcji). A na posiadówki polecam „Karty przeciwko ludzkości” – w skrócie gra polega na tym, aby na wylosowane pytanie odpowiedzieć kartą z ręki, na której znajduje się krótkie pojęcie, nazwisko znanej osoby etc. Cała zabawa polega na tym, że pytania są w miarę normalne, natomiast odpowiedzi są zupełnie niepoprawne politycznie 😉
No mnie też jakoś nie przekonała. Ale wiadomo, każdy ma inny gust, więc zapewne znajdą się i tacy, którzy każdy wolny wieczór z radością spędzaliby z Melanżerią. A gry „Karty przeciwko ludzkości” nie kojarzę zupełnie. Może kiedyś zagram 😉