13 Piątek… Nie taki pechowy! – King upolowany!

Niby 13 piątek, podobno powinien być pechowy, ale jakoś mu się to nie udało. A przynajmniej nie z książkowego punktu widzenia. To właśnie dziś dotarła do mnie piękna paczka z BooksOn. Także można powiedzieć, że pod tym względem, jestem szczęśliwą Agą. Dlaczego? A dlatego:

kingbookson

Szczerze mówiąc, nie zamierzałam tego wszystkiego kupować. Tzn. zamierzałam, kiedyś, w przyszłości. Ale skoro zrobiła się promocja 40%, to aż głupio było nie skorzystać. W końcu prędzej czy później i tak MUSIAŁA bym kupić, więc chyba lepiej prędzej, nie?

Dużo osób ostatnio pytało: jak to jest z zakupami na BooksOn? Teraz już mogę odpowiedzieć: dobrze. Bardzo dobrze. Co chwilę dostawałam maile, informujące mnie o każdym kroku. Że zamówienie złożone, że kasa przyszła, że paczka skompletowana, że paczka wysłana…

Co prawda nie wyszło to może za szybko, ale ów fakt tłumaczę sporymi promocjami i co za tym idzie, dużą ilością zamówień. Poza tym, zamówienie składałam w weekend, więc też wpłynęło to na wydłużenie czasu oczekiwania.

Według informacyjnych maili, wyglądało to mniej więcej tak:

06.02 – złożenie zamówienia
09.02 – zaksięgowanie wpłaty
11.02 – zamówienie gotowe do wysyłki
12.02 – wysłane
13.02 – awizo w skrzynce (to akurat jest standard, że jak tylko na chwilę wyjdę, to mijam się z listonoszem. To nie wina dzisiejszej daty)

Także pojechałam na pocztę i odebrałam paczkę, w której poza książkami znalazły się także gratisy. Dorzucili mi kilka zakładek i jakieś dziwne folie. Na początku nie wiedziałam co to, myślałam, że jakieś śmieci… Okazało się, że to cieniutkie, foliowe szkła powiększające. Dla osób ze słabszym wzrokiem, rzecz genialna. Mają pokrowce, żeby się nie brudziły i nie rysowały. Są cienkie, można je używać jako zakładkę. Na prawdę fajna, pomysłowa rzecz!

booksonkingzakup

Zakupy uważam za bardzo udane. Z pewnością nie raz jeszcze skorzystam z oferowanych przez nich promocji, bo jestem bardzo zadowolona. W dodatku załapałam się na przesyłkę gratis. Na samych książkach zaoszczędziłam jakieś 130 zł. W sumie to można powiedzieć, że zarobiłam 130 zł. Idąc dalej tym tropem, jeśli zarobiłam 130 zł, czy to znaczy, że teraz mogę wydać 130 zł na kolejne książki? 😀