Zlot pingwinów

Zlot pingwinów, to bardzo intrygująca gra zręcznościowa. Wydawać by się mogło, że nie ma nic emocjonującego w układaniu kart i pilnowaniu, aby nie spadły. Ale tylko się tak wydaje. Zacięta rywalizacja i proste zasady robią swoje!

Co mamy w pudle?

  • 50 kart
  • 6 tekturowych mew
  • 6 klipsów z rybami
  • krę lodową
  • ramkę na krę
  • 4 kulki
  • instrukcję
  •  

    O co w tym wszystkim chodzi?

    W grze chodzi o to, by mieć mniej karnych kart niż przeciwnicy. Karne karty otrzymuje się, gdy spadną one z lodowca podczas naszego ruchu. Zatem musimy wszystkie manewry wykonywać ostrożnie, aby nic nam nie zjechało na stół, co jak się okazuje, nie jest takie proste.

    Zastanawiacie się dlaczego? Otóż cała konstrukcja opiera się na ramce, w której chowamy 4 szklane kulki. Wszystko jeździ, wiruje a każdy nieuważny ruch może spowodować prawdziwą katastrofę. Na szczęście twórcy gry ułatwiają nam życie. Karty, poza tym, że bardzo solidne i dobrze wykonane, są delikatnie wygięte, aby łatwiej się je układało. Ponadto ramka, w której znajdują się kulki, ma kilka opcji złożenia, zatem jest kilka stopni trudności. Kra jeździ bardziej lub mniej, w zależności od ustawienia. A jeśli gramy z dzieciakami i to jest dla nich za trudne, twórcy radzą nam, aby w ogóle wyrzucić kulki i postawić całą konstrukcję bez nich, aby gra była bardziej stabilna.

    pingwinypudl

    Do dyspozycji mamy takie zwierzęta jak: duże pingwiny, małe pingwiny, foki, mewy, ryby. W grze występują także chmurki. Każda z kart jest używana inaczej. Pingwiny się ustawia, tekturowe mewy trzeba wieszać, morsy zrzucają pingwiny, a na przykład rybki – klamerki przyczepiamy do już ustawionych kart. Trzeba pamiętać która karta co oznacza, jednakże po jednej rozgrywce wszystko wykonujemy już automatycznie, bo zasady są banalne. Instrukcja skonstruowana jest przejrzyście, przystępnie i nie ma problemu ze zrozumieniem jej treści. Aczkolwiek zasady nie są wytłumaczone dogłębnie, bo jest jedna sytuacja sporna podczas gry, a instrukcja nie mówi jasno jak się w niej zachować. Mam na myśli używanie morsa, do strącenia pingwinka. Jeśli podczas tej operacji gracz zrzuci kilka kart, to wiadomo, że te karty zgarnia na karny stos. Ale co z morsem i pingwinem, które zostały prawidłowo wykorzystane i wykonały swoje zadanie? Normalnie szły by do pudełka, ale co w tym przypadku? Ja uważam, że trafiają na karny stos. Mój przeciwnik był odmiennego zdania. Instrukcja w tym przypadku nam nie pomogła niestety.

    Gra ma jedną zaletę, którą może się pochwalić nie wiele gier planszowych. Mam na myśli wariant jednoosobowy. Możemy grać w pojedynkę, trochę przekształcając zasady normalnej gry. Nie mniej jest to możliwe i może przysporzyć nam sporo frajdy, a przy okazji dać możliwość podszkolenia swoich umiejętności, aby w przyszłości pokonać prawdziwych rywali.

    Zalety:

    – solidne karty
    – piękna grafika
    – wariant jednoosobowy
    – zakrzywienie kart
    – regulacja trudności gry

    Wady:

    – „niedorobione” pudełko
    – konieczność rozkładania i składania lodowca
    – nie do końca jasne zasady

    Czy w ogóle warto ustawiać pingwiny na krze?

    Pingwinki na grafikach są bardzo sympatyczne, szkoda byłoby nie pomóc im usiąść wygodnie i poopalać się na krze. Okropnym minusem jest tutaj konieczność składania i rozkładania lodowca za każdym razem. Po pewnym czasie zapewne ucierpi jego jakość, szybko się zniszczy. Niestety pudełko jest za małe, aby schować go w całości.

    pingwiny

    Jeśli chodzi o pudełko, to mam jeszcze jeden zarzut. Nie wiem czy jest ono nie dokończone, nie dorobione czy jakiś inny cel przyświecał twórcom. Jednakże boki w dolnej części są nie do końca doklejone, co jest nie wygodne i wygląda bardzo nieestetycznie.

    Na szczęście pudełko do samej rozgrywki potrzebne nam nie jest, w niczym nie przeszkadza. Zatem nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba łapać się za pingwiny, bo to świetna gra nie tylko zręcznościowa, ale także imprezowa. W większym gronie może okazać się świetną rozrywką na wieczór, szczególnie jeśli ktoś ma problem z przyczepianiem klamerkowych rybek, przez co za każdym razem rozwala całą konstrukcję. Wygląda to komicznie i jest uciechą dla przeciwników.

    Liczba graczy: 1 – 5 osób
    Wiek: od 5 – 105 lat
    Czas gry: 15 minut
    Wydawca: Egmont
    Autorzy: Arno Steinwender, Christoph Puhl
    Ilustracje: Idee und Design Markus Binz

    Za grę dziękuję wydawnictwu:
    egmontlogo