Pandemic: Gorąca Strefa – Europa

Pandemic: Gorąca Strefa – Europa to gra której nie mogło u mnie zabraknąć! Ci co mnie znają, wiedzą, że kocham Pandemica. Osoby, które mnie nie znają, ale wpadają tu czasem, też już chyba powinny to wiedzieć. Pandemia to jedna z moich najulubieńszych gier ever, zatem jak dowiedziałam się, że będzie kolejna pozycja w tym uniwersum, wiedziałam, że musi trafić na mój stół, a także na bloga. Na stole już była, zatem czas przelać ją tutaj!

O co w tym wszystkim chodzi?

Klasycznie już, chodzi o to by uratować świat przed pandemią. Po świecie – choć tym razem tylko po europie – rozsiane są choroby. Nasze zadanie polega na wynalezieniu lekarstwa na nie. Niby jest to łatwiejsze, bo choroby są tylko trzy, mapa jest mniejsza, ale też zmniejszona jest ilość stacji badawczych i zmodyfikowane poruszanie. Najprościej mówiąc: jest to taka sama gra, ale ciut mniejsza i łatwiejsza.

Mniej tu zasad, ale też mniej akcji. Mniej chorób, ale mniej miejsc w których można tworzyć lekarstwa. Jest łatwiej, ale nie jest to jakaś ekstremalna różnica. Natomiast gra posiada dodatkowe urozmaicenie względem pierwowzoru: karty mutacji. To one dyktują nam dodatkowe warunki i uprzykrzają nam życie. Kart jest dziewięć, można użyć trzech w poziomie standardowym lub sześciu w „heroicznym”. Pytanie, które od razu nam się pojawiło to: Dlaczego nie możemy wrzucić wszystkich dziewięciu by mieć poziom turbo – ekstremalny?! Jakoś zabrakło mi tego walnięcia. Szło zbyt gładko. Ani razu nie przegraliśmy. Czułam się lekko zawiedziona tym faktem.


  • Co mamy w pudle?
  • planszę
  • 40 katy gry
  • 24 karty infekcji
  • 4 karty pomocnicze
  • 4 karty postaci
  • 4 pionki graczy
  • 48 znaczników chorób
  • 3 znaczniki lekarstw
  • znacznik poziomu zachorowań
  • znacznik rozprzestrzeniania się chorób
  • instrukcję

Zalety:


– solidne pudełko
– ładne elementy
– piękna grafika
– nauka współpracy, komunikacji
– różnorodność postaci
– poziomy trudności
– ciekawa, sensowna fabuła
– duża regrywalność
– ściągi dla graczy
– klimat
– zmusza do myślenia
– jasna instrukcja

Wady:

  • pionki
  • uproszczona wersja klasyka


Czy warto ratować świat?

Świat zawsze warto ratować, ale czy w tej formie? Myślę, że w każdej formie, aczkolwiek zdecydowanie preferuję opcję podstawową i klasyczną pandemię. Tutaj wydaje mi się być za łatwo, zbyt delikatnie, szybko. Europa to za mała przestrzeń na poważną zagładę ludzkości – to chyba o to chodzi.

Natomiast jeśli ktoś nigdy nie grał w nic z tego uniwersum i nie jest pewien czy klimat mu podejdzie, jest to świetna opcja by się o tym przekonać. Można sprawdzić, zagrać w coś drobnego, zobaczyć mechanikę w tej jeszcze bardziej uproszczonej wersji i złapać bakcyla (lub nie). Uważam, że to dobra opcja na sprawdzenie tego, zapoznanie się z grą. Ale także zapoznanie się z nazwami miast, które napisane są w oryginalnym języku, co jest dość intrygującym zabiegiem, dodającym jeszcze więcej klimatu. Także jak najbardziej: jestem na tak!

Podstawowe informacje:
Liczba graczy: 2 – 4
Wiek: 8+
Czas gry: 30 minut
Autorzy: Matt Leacock, Thomas Lehmann

Za grę dziękuję wydawnictwu:

znaki rebel3