Czasopismo Brama – 0/2015

„Brama” to nowy magazyn tematycznie krążący w okolicach grozy. „Groza, fantastyka, gry bez prądu” – takie cuda możemy wyczytać na okładce numeru… zero!

Numer zero powstał, aby pokazać nam – potencjalnym czytelnikom i przyszłym fanom – czy warto się tym interesować. Albo raczej: że warto się tym interesować. Piękna wyrazista okładka zachęca nas do tego, aby zajrzeć i zanurzyć się w lekturze. I od razu wiemy też, w jakiej lekturze. Jeśli chodzi o gry itd. mamy informację jakie to będą gry. Z kolei w temacie prozy, bardziej istotne niż sam tytuł, jest nazwisko twórcy, więc ono właśnie widnieje na okładce. Dlaczego o tym mówię? A dlatego, że niektórzy na okładkę wrzucają zamiast nazwisk, tytuły opowiadań, które tak na prawdę niczego nam nie mówią i ich jedynym atutem jest szpecenie szaty graficznej.

Dobra, zostawmy okładkę w spokoju (choć ciężką ją zostawić, bo jest na prawdę ładna). Pierwsza rzecz, na jaką zwróciłam uwagę biorąc magazyn w ręce to papier. Nie jest byle jakim, gazetowym, szmacianym jak to czasem bywa. Nie znam się na papierach, ale ten jest świetny jakościowo. Sztywny, śliski, jest w stanie wytrzymać dużo, bardzo dużo! W dodatku wszystko jest w kolorze. Pięknie, kolorowo, ale bez przesady. Wygląd pisemka jest dopracowany i chyba bliski perfekcji.

No, ale przecież nie wygląd jest najważniejszy, a zawartość. Treści są urozmaicone. Mamy tu zarówno opowiadania, jak i recenzje, ciekawostki czy inne teksty publicystyczne. Także nie jest nudno.

brama zero

Opowiadań jeszcze nie przeczytałam, ale sądząc po nazwiskach, raczej się nie zawiodę. Radecki, Kaźmierczak, Borowiec są mi bardzo dobrze znani. Dodatkowo możemy przeczytać też teksty spod pióra takich twórców jak: Lewandowski, Zack czy Wojteczek. Także myślę, że warto sięgnąć po ten premierowy numer i sprawdzić co ci panowie chcą nam opowiedzieć tym razem.

W numerze możemy przeczytać także niezbyt przychylną opinię na temat najnowszej, kinowej części Hobbita, zapoznać się z grami: Pokemon, MtG, WarZone. Natomiast Jan Gruszka opowiada nam o zagadkowych zgonach średniowiecznych władców Polski, co jak na historię (której nienawidzę), jest dość ciekawym tekstem nawet dla mnie.

Jednakże tekst publicystyczny, który najbardziej przypadł mi do gustu, to ten, który napisała Anna Dymna. Nie przypadkowo jest on tematem numeru. Anna napisała artykuł o zdjęciach ostatecznych, czyli o fotografowaniu zmarłych. Temat bardzo mnie zainteresował. W całym magazynie znajduje się też sporo zdjęć powiązanych z owym artykułem. Niestety, to wszystko ma jeden potężny minus. Czuję niedosyt. Chciałabym jeszcze więcej zdjęć, opisy do nich, jeszcze trochę, jeszcze więcej. Bo temat świetny, ale jak dla mnie, za mało. Proszę o więcej!

Podsumowując, bo chyba tylko to mi już zostało do dodania: to polecam. A polecam tak bardzo, że nawet linka podam, a co! Możecie kupować, możecie komentować, możecie czytać albo wyłącznie podziwiać papier i cieszyć się, że naczelny Paweł Kwiecień wraz ze swoją ekipą wydał coś tak fajnego.

A strona główna czasopisma tutaj, zapraszam: http://czasopismobrama.pl/