Jako w niebie tak i na ziemi – Andrzej Mleczko
Autor: Andrzej Mleczko
Tytuł: Jako w niebie tak i na ziemi
Wydawnictwo: Iskry
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 140
Wady:
– Brak numeracji stron
Zalety:
– Forma spisu treści
– Tłumaczenie na język angielski
– Sporo rysunków antynikotynowych
Pierwsze co rzuca nam się w oczy zaraz po otwarciu książki, to piękny spis treści. Krwiście- czerwony diabełek pisze na ścianie tytuły rozdziałów. Niestety, diabeł nie wpadł na to, aby owym rozdziałom przyporządkować numery stron, żeby łatwiej było je odnaleźć. Z resztą, nikt inny też nie pomyślał o tym, aby w książce strony ponumerować, co mnie osobiście denerwuje. Fakt, całość dzięki temu wydana jest pięknie, przejrzyście, ale jednak tych cyferek mi tu brakuje.
Sporą zaletą jest tutaj także tłumaczenie na język angielski. Pod każdym rysunkiem znajduje się treść napisana w tym oto języku, aby także obcokrajowcy mogli zrozumieć o co chodzi. To właśnie czyni tę pozycję idealną na prezent, dla gościa z zagranicy, którzy chcieliby wraz z nami pośmiać się z…
No właśnie, z czego? „Jako w niebie tak i na ziemi”, to zbiorek rysunków, jak nie trudno się domyślić, o tematyce religijnej, ale nie tylko. Mamy trochę kościoła, trochę nieba, odrobinę piekła, ale i polityki. Choć to chyba zaskoczeniem nie jest, bo przecież Mleczko bez polityki, nie byłby raczej Mleczkiem.
Za książkę dziękuję wydawnictwu:

Sporo rysunków antynikotynowych? To ma być zaleta? Inna sprawa, że Mleczko mnie faktycznie potrafi rozbawić.
Ta recenzja, z resztą jak wszystkie inne moje teksty jest subiektywna. W dodatku czasem coś co uznam za negatyw, innym razem mogłabym uznać za pozytyw, gdyż w różnych momentach, odbieramy niektóre rzeczy w inny sposób.
Jeśli chodzi o rysunki antynikotynowe, to zarówno podczas czytania, podczas pisania recenzji jak i teraz, uważam to za zaletę. Co oczywiście nie znaczy, że dla Ciebie nie może być to największy minus owej publikacji 😉