Duuuszki za pięć 12:00
Z Duuuszkami miałam już do czynienia dobre kilka lat temu. Wersja W kąpieli zagościła u mnie dawno temu i już wtedy wiedziałam, że jest to gra w którą absolutnie zawsze będę przegrywać. I tak też wtedy było.

Co mamy w pudle?
– 63 karty
– białego ducha
– czerwony flakonik
– czerwoną sowę
– zielony klucz
– zielone lustro
– niebieski zegar
– niebieską latarkę
– czarny cylinder
– czarnego nietoperza
– instrukcję
O co w tym wszystkim chodzi?
Chodzi o to, by ja w poprzednich wersjach, jak najszybciej złapać przedmiot, który wskazuje nam karta. Jeśli jest dokładnie ten przedmiot w dokładnie tym kolorze – łapiemy go. Jeśli kolor jest inny, to musimy złapać przedmiot, którego ani nie ma na karcie, ani też nie ma jego koloru. Sprawa robi się bardziej skomplikowana, myślenie jest trudniejsze, a przecież ważne jest by zrobić to przed naszymi przeciwnikami! I to jest właśnie ta trudność.
Szybkość, refleks, myślenie, spostrzegawczość – to wszystko cechy, które nie tylko rozwijamy podczas gry, ale też te, które są nam potrzebne do zwycięstwa. Grając w poprzednią wersję gry, myślałam, że trudniej być nie może… nie przypuszczałam, że pomylę się tak bardzo! Już sam poziom podstawowy jest o wiele bardziej skomplikowany, bo mamy tu aż dziewięć przedmiotów, a na karcie zawsze występują trzy z nich. Samo to sprawia, że gra jest o wiele trudniejsza od poprzedniczki, ale też znacznie bardziej wymagająca i wkręcająca.

Dodatkową zaletą jest mnogość różnych wariantów. Czyli np. gdy na karcie jest i duch i zegar, to zamiast chwytać przedmiot musimy powiedzieć która jest godzina na owym zegarze. Gdy jakiś przedmiot odbija się w lustrze, łapiemy ten przedmiot, nawet gdy jego kolor nie jest zgodny z kolorem rzeczywistym. Natomiast gdy jest odbicie w lustrze, ale na karcie siedzi sowa, to mówimy kolor odbitego przedmiotu. Ogólnie ta sowa to nieźle miesza, bo w wariancie”Gadająca sowa” wystarczy, że ptaszyna sobie siedzi, to zamiast łapać za przedmiot, mówimy jego nazwę.
Jak widzicie, gra ma różne możliwości, różne warianty, dzięki czemu jest bardzo regrywalna. Ale to nic… Teraz wyobraźcie sobie, że łączycie je wszystkie razem. Wszystkie zasady, wszystkie opcje, każdy z tych wariantów… Ciężko mi było to sobie wyobrazić, dopóki tego nie zrobiłam. A jak już to zrobiłam, to dosłownie eksplodował mi mózg. Były momenty, że zwyczajnie gapiliśmy się w kartę i zastanawialiśmy się co w ogóle mamy zrobić, a kwestia tego jaki to przedmiot schodziła na dalszy plan. A gdy już ktoś wykonał ruch, to później drugie tyle potrafiliśmy się gapić aby sprawdzić czy aby na pewno ruch był prawidłowy.
Oczywiście z czasem szło to coraz szybciej, niemniej nadal było skomplikowane. Taka opcja faktycznie staje się wymagająca, trudna, ale też sprawia niesamowitą przyjemność. Ja bawiłam się wyśmienicie, mimo iż po grze myślałam, że eksploduje mi głowa od myślenia.
Zalety:
– nie potrzeba poprzedniej gry Duszki
– świetny, prosty pomysł
– dodatkowe warianty gry
– trudność
– bardzo ładna, przejrzysta grafika
– szybkie rozkładanie gry
Wady:
– brak wypraski/ przegródek dopasowanych do kart
Czy w ogóle warto podawać godzinę Duuuszkom?
Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości! To chyba najlepsza gra z serii. Trudność wkroczyła tu na zupełnie nowy level. Jeśli ktoś lubi wyzwania, to z pewnością spodoba mu się Za pięć 12:00, zwłaszcza z dodatkowymi wariantami.

Po rozgrywce pomyślałam sobie, że muszę niebawem wrócić do poprzedniej wersji gry, gdzie na kartach były tylko dwa przedmioty. Po tym co przeżyłam z tą grą w ostatnich dniach, myślę, że poprzednia gra może okazać się prosta. A wiecie co to oznacza? Może w końcu zacznę z nią wygrywać! Aczkolwiek po tym właśnie można poznać dobrą grę. Choć nie wygrywam prawie nigdy, niemal każda rozgrywka wiąże się z mega porażką, to jednak chcę grać dalej. Nie po to by się odegrać, ale po to by znów pogłówkować, wysilić mózg, a w szczególnych przypadkach zobaczyć jak eksploduje. To fajne uczucie, sprawdźcie je!
Liczba graczy: 2 – 8 osób
Wiek: od 8- 108 lat
Czas gry: 20 minut
Wydawca: Egmont
Projektant: Jacques Zeimet
Za grę dziękuję wydawnictwu:
Za grę dziękuję wydawnictwu: