Pysznie dla rodziny i przyjaciół – Joanna Drzazga, Gosia Wieruszewska
„Pysznie dla rodziny i przyjaciół” to smakowicie brzmiący i zachęcający tytuł. Zachęcający nie tylko do sięgnięcia po tę pozycję, ale także do zaproszenia gości na coś smacznego.
Joanna Drzazga uwielbia gotować i robi to nie tylko prywatnie. Gosia Wieruszewska to niezależny fotograf, ze sporym doświadczeniem. Te Panie połączyły swoje siły i stworzyły książkę, pomocną podczas przyjęć. Książkę, która nie posiada wyłącznie przepisów, ale także porady i całe, trzydaniowe zestawy, które możemy wybierać w zależności od okazji.
Uwielbiam gotować. Lubię eksperymentować w kuchni. Ale nie ukrywam, że czasem mi się nie chce. Czasem, gdy mam zrobić jedzenie wyłącznie dla siebie, nie mam na to ochoty. Wolę zjeść coś na szybko, coś przygotowanego wcześniej lub nie wymagającego za dużo wysiłku. Nie jednokrotnie zdarzało mi się zadzwonić do kogoś i powiedzieć: „Przyjedź. Mam ochotę zjeść coś smacznego, ale tylko dla siebie nie chce mi się robić. Wpadaj na obiad.” Bo gotowanie samo w sobie, może i fajne, ale przyjemniej jest zjeść z kimś, gotować dla kogoś i podczas pysznego posiłku, spędzić czas z najbliższymi.
Właśnie to proponują nam autorki. Spotkanie w najbliższym gronie, przy dobrym jedzeniu. Książka zawiera 28 zestawów menu. Każdy zestaw składa się z przystawki, dania głównego oraz deseru. Oczywiście możemy mieszać sobie dowolnie układ dań, ale myślę, że nie warto. Dania dobrane są starannie i ten dobór zwyczajnie ma sens. Myślę, że można zaufać autorkom w tej kwestii.
Najwięcej mamy dań mięsnych, dla mnie to duży plus. Kilka dań rybnych bądź zawierających owoce morza. No i najmniej, jednakże nie zostały zapomniane, dań wegetariańskich. Są w nich także wzmianki o tym, że możemy pominąć dany składnik, aby przerobić potrawę na wegańską. Także każdy znajdzie coś dla siebie. Ale wiadomo, wszystkożercy mają największe pole do popisu.
Przepisy opisane są prosto i zrozumiale. Myślę, że nawet osoby, które z gotowaniem nie wiele miały wspólnego, mogłyby spokojnie dać sobie radę. Ponadto otrzymujemy dokładne informacje, ile czasu dana czynność nam zajmie. I co najważniejsze: ile przed rozpoczęciem przyjęcia należy zabrać się za coś. Są rzeczy, które robimy bezpośrednio przed podaniem dania, są takie, które robimy dwie godziny przed, a są i takie, które możemy przygotować dzień wcześniej. Takie wskazówki pozwalają nam na dokładne zaplanowanie. Kto robił jedzenie dla większej ilości osób, ten wie, że właśnie planowanie jest tu kluczowe, samo gotowanie to najmniejszy problem. Tu te trudności zostały za nas rozwiązane. Postępując według tych rad, nie sposób nie zdążyć na czas.
Jednakże zanim zabierzemy się za przygotowywanie jedzenia, najpierw powinniśmy dokładnie przeczytać cały przepis. Zdarza się, że na końcu jest informacja, że coś należy podawać np. z ryżem. A o ryżu wcześniej mowy nie było. To jest jedna z klasycznych rzeczy, o jakiej zapomina się w kuchni. Wszystko jest gotowe, ale zapomnieliśmy wstawić ryż, ziemniaki czy inny makaron. Joanna Drzazga też o tym zapomina i lista produktów do dania głównego, nie zawiera ryżu. Trzeba być czujnym i nie zdawać się wyłącznie na książkę. Niestety, przykro mi, korzystając z tej publikacji, musimy trochę myśleć sami.
W jednym przepisie pojawiła się „merguezka barania”. Muszę przyznać, że na początku nie wiedziałam, że to kiełbasa. Teraz już jestem bogatsza o tę wiedzę. Wiem też, że „Pysznie dla rodziny i przyjaciół” zawierają sporo przepisów wykwintnych. Nie ma tu typowego schabowego czy standardowego obiadku jaki Kowalski je co niedzielę. Dania są wyszukane. O istnieniu niektórych składników część osób pewnie nie miała pojęcia. A jeśli nawet znała nazwę, to nie koniecznie je jadła. Czy to źle? Nie wydaje mi się. Oczywiście wiadomo, nie codziennie jemy jagnięcinę czy kaczkę. Ale od czasu do czasu, od święta, warto zainwestować i ugościć najbliższych, karmiąc czymś dobrym, nie pospolitym. Nie znaczy to oczywiście, że pospolite rzeczy nie są dobre. Nie znaczy to też, że w książce są wyłącznie przepisy bardzo wymyślne. Jest ich sporo, ale znajdzie się też miejsce na bardziej znane składniki oraz dania.
Na szczególną uwagę zasługuje tutaj spis treści. Wypisany jest kolejno, według zestawów dań, które również są wyszczególnione. Najpierw mięsa, następnie ryby, na końcu wege. Wszystko można znaleźć bardzo szybko, bo taki układ ma sens i jest wygodny.
Poza zestawami mamy także: przepisy dodatkowe. Tam znajdziemy informację o tym jak zrobić bułeczki, majonez, ciasto na naleśniki i inne proste rzeczy. Indeks przypraw używanych w przepisach również jest rzeczą przydatną, szczególnie dla osób, które nie mają wielu przypraw w domu. Dzięki temu wiemy co może nam się przydać i warto by trafiło do naszej kuchni, jako stały element.
Książka zawiera także infografiki dotyczące przygotowywania poszczególnych produktów czy też robienia zakupów. Na początku mamy też dziesięć kroków: jak przygotować domowe przyjęcie. Krótki wstęp, ale bardzo pomocny. Do tego każdy rozdział – zestaw, posiada ikonki. Jest krowa, kurczak, jakieś warzywa. Mnóstwo symboli, ale łatwych do odszyfrowania. Natomiast jeśli ktoś miałby z nimi problem, z przodu jest legenda, tłumacząca nam jak interpretować rysuneczki. To świetne rozwiązanie z dwóch powodów. Po pierwsze, bardzo szybko możemy się zorientować czy to jest danie, które chcemy robić. A po drugie, wygląda to po prostu pięknie.
Z resztą jak cała książka. Publikacja jest bardzo estetyczna, spójna. Piękne zdjęcia Gosi Wieruszewskiej nieustannie sprawiają, że ślinimy się na myśl o tych pysznych daniach. Nie można tu zapomnieć o Joannie Wieruszewskiej, która jest odpowiedzialna za rysunki w książce. W dużej mierze, to im zawdzięczamy ten niepowtarzalny klimat, tę lekkość i przejrzystość publikacji. Bez nich, pod kątem graficznym, byłaby to tylko kolejna książka z przepisami.
Co jak co, ale o „Pysznie dla rodziny i przyjaciół”, nie można powiedzieć, że to tylko kolejna książka jakich wiele. Rysunki Joanny czynią ją inną, niezwykłą. Podejście do gotowania, komplety dań skomponowane przez drugą Joannę przypominają nam o tym, jak dobrze jest gotować dla najbliższych i jak wspaniałe mogą być takie przyjęcia. Z kolei zdjęcia Gosi, działają tak silnie, że mamy chęć gotować i zapraszać ludzi już teraz, zaraz, natychmiast, co też z chęcią uczynię.
Za książkę dziękuję wydawnictwu:
