Sherlock Holmes & Moriarty. Konfrontacja
Sherlock Holmes & Moriarty. Konfrontacja to już trzeci komiks paragrafowy z serii o detektywie. A to oznacza, że już po raz trzeci można było prowadzić śledztwa na komiksowych kartach, wędrując od strony do strony, rozwiązując zagadki i podejmując decyzje.
Od razu uspokoję tych, którzy zaczynają od tego tomu: możecie tak zrobić. Nic się nie stanie, jeśli będziecie grać w kolejności nie zgodnej z tym jak były wydawane te pozycje. A myślę, że jeśli dopiero zaczynacie przygodę z tego typu rozrywką, to jest duża szansa, że rozpoczniecie właśnie od tej części, bowiem okładka jest chyba najładniejsza. Może nie tyle sama grafika, co jej kolorystyka. Dla mnie jest ona niesamowicie zachęcająca i ten błękit z granatem przyciąga mnie niczym magnes. No i przyciągną mnie na dobre.
Jeśli chodzi o grafikę wewnątrz pięknej okładki, jest ona spójna z poprzednimi częściami. Autor rysunków się nie zmienił, zręcznie, prosto, kreskówkowo ukazuje nam nie tylko interesującą fabułę, ale także bohaterów, których dobrze znamy zarówno z literatury jak i filmów czy seriali. Niezmiennie jest to przyjemne dla oka. Niekiedy też wymaga od nas sporej spostrzegawczości, gdyż autorzy lubią dorzucać dodatkowe punkty za wyszukiwanie pewnych elementów na planszach komiksu.
Poza spostrzegawczością, należy wykazać się też logicznym myśleniem. Niektóre z zagadek są banalne, inne natomiast wymagają trochę więcej sprytu. W razie gdybyśmy nie dali rady, na końcu mamy nie tylko punktację, ale także odpowiedzi na poszczególne zagadki, co jest dużym ukłonem w stronę czytelnika, bo wiadomo, że zdarza się czasem nie odgadnąć „co autor miał na myśli”.

Jeśli miałabym wskazać największą zaletę Konfrontacji to z pewnością będzie to Moriarty. Do tej pory do wyboru mieliśmy rozgrywkę Sherlockiem lub Watsonem. W Drugiej części do pakietu doszła Irene Adler. Tym razem mamy przyjemność rozgrywki samym Moriartym, co dla mnie było niesamowitą przygodą i sprawiło mi ogromną radość, gdyż człowiek ten, nie ma zahamowań w pewnych kwestiach.
Ciężko powiedzieć mi która z części jest najlepsza. Ja, jako, że jestem „zbieraczem”, sugeruję Wam wyposażenie się we wszystkie trzy tomy, a także oczekiwanie na kolejne, gdyż nie wyobrażam sobie by tak wspaniała seria miała nie zostać kontynuowana. Zwłaszcza po tym intrygującym klimacie jaki mieliśmy tutaj. Bo czy może być lepsze umiejscowienie akcji niż pociąg? Może tak, ale jeszcze nie wiem jakie. Zatem czekam, aż autorzy mnie zaskoczą w kolejnych odsłonach serii!
Za komiks paragrafowy dziękuję wydawnictwu:
