Paczka z WOŚP
Uwielbiam takie powroty do domu. Przyjeżdżam, a tu czekają na mnie paczki. Teraz były trzy, ale tylko jedna zasługuje tu na szczególną uwagę!
Pisałam jakiś czas temu o akcji: Polska groza dla WOŚP, pamiętacie?
Świetna inicjatywa, dzięki której osoby związane z grozą z naszego kraju wsparły orkiestrę, przekazując rzeczy na licytację. Rozwiązanie idealne, szczególnie dla tych, co WOŚP chcą wspierać, ale nie chce im się wychodzić z domu. Dobre też dla tych, którzy grozę lubią. Krótko mówiąc, idealne rozwiązanie dla takich osób, jak ja.
Dlatego też wzięłam udział. Dlatego też o tym pisałam. I dlatego też taka piękna paczuszka na mnie w domu czekała.
Żałuję jedynie, że w czasie trwania akcji nie mogłam sobie pozwolić na przelanie większej kwoty. Ale wiem też, że w przyszłym roku to nadrobię, bo inicjatywa jest tego warta.
Po co o tym piszę? Bo myślę, że akcja z takim powodzeniem nie była jednorazowa. Sztab ze Stalowej Woli z pewnością nie odpuści. Paulina Król i reszta grozowych ludzi też z pewnością dalej będzie chciała działać. Ja wiem, że działać w tym kierunku zamierzam. I dlatego właśnie o tym mówię, by więcej osób wiedziało, że taka akcja miała miejsce. By więcej osób za rok dołączyło, wspierało i grało razem z nami!
Za rok przypomnę, nie martwcie się. Ale już teraz możecie dołączyć do wydarzenia. Nie wiem czy ono się przekształci na przyszłoroczne, czy będzie jakiś fanpage czy coś. Ale póki co, koniecznie wpadnijcie tu, chociażby po to, by zobaczyć ile w tym roku zdołaliśmy uzbierać!