Criss Cross

Criss Cross czyli tak zwana: kostka i krzyżyk to kolejna już gra, której autorem jest Reiner Knizia. Za każdym, razem gdy w ręce wpada mi jego gra, to zadziwiam się faktem ile on tego robi, a także co takiego wychodzi z jego mózgu.

Za każdym razem zastanawiam się także czy może tym razem zrobi coś co mi się absolutnie nie spodoba. No i po raz kolejny nie udało mu się tego dokonać, bowiem Criss Cross jest dokładnie tym czego chciałam, aczkolwiek nie zdawałam sobie z tego sprawy.

Gra rozkochała mnie w sobie przede wszystkim pięknym, małym, estetycznym pudełeczkiem oraz prostotą. Jest to jedna z tych gier, których za bardzo nie musimy tłumaczyć. Jest prosta, szybka, ale też niezwykle wciągająca.

O co w tym wszystkim chodzi?

Chodzi o to, by zdobyć jak najwięcej punktów, układając odpowiednio symbole na kartce. Natomiast nie jest to jak w klasycznej grze „kółko i krzyżyk” tutaj mamy dwie kostki i to one decydują o tym co będziemy rysować. Do nas z kolei należy decyzja gdzie je umieścimy.

Criss Cross należy do serii „plecaczkowej” od Egmonta, co oznacza, że wystarczy wziąć pudełeczko ze sobą i można grać gdziekolwiek, z kimkolwiek w składzie od jednej do sześciu osób. Gra dobrze się skaluje, jest niezależna językowo i bardzo regrywalna. Co ważne, poza tym pudłem nie potrzebujemy nic, wydawnictwo zadbało nawet o ołóweczki, więc nie musimy martwić się i kombinować czegoś do pisania – wszystko jest w zestawie.

Co mamy w pudle?

  • 2 kostki
  • 6 ołówków
  • 2 bloczki z arkuszami
  • instrukcję

Zalety:

– jasna instrukcja
– prosta mechanika gry
– spora regrywalność
– ładnie wykonana
– ołówki
– trzeba myśleć
– różne warianty
– dobrze się skaluje
– wariant jednoosobowy
– niezależna językowo

Wady:

– losowość
– brak interakcji

Czy w ogóle warto rysować symbole?

Tak! Zdecydowanie tak! Bardzo lubię gry tego typu. Są łatwe, szybkie, trzeba trochę pokombinować, ale też nie są mocno angażujące. Kojarzą mi się z liceum i graniem w „kółko, krzyżyk, delta, kwadrat” czy inne tego typu bajery na lekcjach historii. To były dobre czasy i dziwaczne gry.

Myślę, że gdyby w tamtych czasach istniał Criss Cross, to więcej lekcji spędzałabym aktywnie, choć nie koniecznie angażując się w zadania w które powinnam się angażować. Ale nawet jeśli nie chodzicie do szkoły – polecam!

Liczba graczy: 1 – 6 osób
Wiek: 7+
Wydawca: Egmont
Autor: Reiner Knizia

Za grę dziękuję wydawnictwu:

egmontlogo