Basia i kask – Zofia Stanecka
„Basia i kask” to książeczka z pierwszego poziomu serii „czytam sobie”, dlatego też jest tak banalna.
Jednakże banalność i infantylność tej opowiastki to zalety. Dla młodych czytelników, to świetny sposób na poznanie nowych słówek, podczas dobrej zabawy. Ilustracje Marianny Olejak świetnie oddają treść, a jednocześnie są barwne i wprawiają czytelnika w dobry nastrój.
To co mnie jakoś zraziło, to nagminne używanie słowa „wywalam”. Jakoś bardziej odpowiednie wydaje mi się słówko „wyrzucam”, ale to tylko moje subiektywne odczucie.
Największym plusem tej mini publikacji są według mnie emocje. Zofia Stanecka nazywa w książeczce emocje, dzięki czemu dzieci mogą je poznać i zrozumieć, obserwując przedstawioną sytuację i barwny obrazek. Wydaje mi się to bardzo ważne, a taki wiek jest odpowiedni do nauki bądź utrwalenia tego typu rzeczy.
Autorka nie może używać RZ w słowie wyrzucam.
Fakt, nie mogła. Ale według mnie, zawsze można to paskudne „wywalam” zastąpić innym synonimem.