Dzika logika
Dzika logika to podobnie jak Na logikę, kieszonkowiec logiczny. Quiz od wydawnictwa Edgard, zamknięty w małym, poręcznym pudełeczku.
Ten konkretny tytuł, przeznaczony jest dla osób powyżej 12 roku życia. Ograniczenie to, jak mniemam, wynika z trudności niektórych zagadek. Dla młodszych dzieciaków, próba rozwiązania kilku z nich, mogłaby okazać się frustrująca czy też zwyczajnie nudna, bo nie są jeszcze na tym poziomie matematycznym. (Czasem zastanawiam się czy ja na nim jestem.)
Tak, dobrze widzicie: matematyka. Oczywiście nie tylko, ale sporo jest tu zagadek, które poza logicznym myśleniem, wymagają mniej lub bardziej skomplikowanych obliczeń. I to jest jeszcze ten poziom matmy jaki lubię, jakieś zadania z treścią, kombinowanie, próba wyliczenia odpowiedzi czegoś co ma sens. A nie tam jakieś delty, dziedziny czy inne dziwne literki, które nie wiadomo do czego służą i po co się nad nimi pastwić. Tu mamy jasne pytania i konkretne, szczegółowe odpowiedzi.
Są tu też inne pytania – zadania, np. te bardzo popularne w stylu: „przełóż jedną zapałkę tak aby…” Bowiem karty opatrzone są kolorowymi, prostymi rysunkami. Prostota tych obrazków działa tutaj na plus. Karty są minimalistyczne, a zarazem ładne i czytelne. Bardzo przyjemnie się z nich korzysta.
A korzystania jeszcze trochę mam przed sobą. Nie skończyłam całej talii. Nie gram w nią na szybkość, nie chcę jej szybko „zaliczyć”. Leży sobie gdzieś obok, czasem jak przechodzę, wyciągam jedną kartę, czytam zagadkę i myślę. Czasem wymyślam odpowiedź od razu, czasem chodzi ze mną cały dzień, kiełkuje mi w głowie. Jak już wspomniałam, lubię takie kombinowanie, myślenie. Dlatego też Dzika logika to jeden z najlepszych kieszonkowców z którym miałam do czynienia. Jeśli i Wy lubicie czasem pogłówkować, zachęcam, zwłaszcza, że takie zestawy kosztują grosze.
Za kieszonkowca dziękuję wydawnictwu: