Bogini z nożem w dłoni – Marek Grzywacz

No i przyszła! W końcu doczekaliśmy się nowej nowelki od Horror Masakry. Nowelki, której wyczekiwałam od… ponad roku, bo właśnie wtedy pierwszy raz miałam przyjemność zapoznać się z jej treścią i napisać recenzję. Mówię oczywiście o „Bogini z nożem w dłoni” autorstwa Marka Grzywacza.

Jeśli chodzi o treść utworu, już dawno temu o tym pisałam i zaraz również przytoczę co nieco na ten temat. Jednakże teraz zachwycam się czym innym. Wydaniem. Dawno nie miałam styczności z nowymi tworami od HM, więc może mnie coś ominęło. Jednakże teraz, to co do mnie przyszło, wygląda pięknie. Porównując do dawnych tworów jak na przykład Śmieciowisko, to jest cudo. Jakby wspomnieć jeszcze „Głód”, krótkie opowiadanie, które napisał duet: Paulina Król i Carla Mori… Tak, pod kątem jakości wydruku, pod kątem estetycznym, HM zrobiła wielgachny krok do przodu. I… no cóż… Jaram się jak szkoła Carrie White i widzę, że czas nadrobić zaległości w tym zakresie, bo trochę się ich porobiło.

Piękną nowelkę Marka, możecie kupić tutaj:
http://allegro.pl/bogini-z-nozem-w-dloni-marek-grzywacz-i5810282843.html

A jeśli nadal się wahacie, poniżej recenzja, wcześniej publikowana na Niedobrych Literkach, a konkretnie pod tym adresem.

RECENZJA:

Gdy otworzyłam skrzynkę na listy i wygrzebałam z niej przedpremierowy wydruk nowelki Marka Grzywacza, zaczęłam zastanawiać się, w co ja się znów wkopałam. Nie lubię czytać czegoś, co nie jest normalnie wydane, ładnie na papierze, a tu czekał na mnie stosik nieponumerowanych kartek. Żałowałam, że zgodziłam się na coś takiego. Byłam załamana, że będę się z tym użerać. Na szczęście te uczucia szybko mnie opuściły.
Spięłam kartki i wskoczyłam do autobusu. Sporą część przeczytałam w drodze do pracy. Lektura pochłonęła mnie do tego stopnia, że niemal przegapiłam przystanek, na którym miałam wysiąść.

„Bogini z nożem w dłoni” to literacki slasher, umieszczony w realiach nowobogackiego osiedla usytuowanego w pobliżu Warszawy. Podrasowany fanatyzmem religijnym i w moim odczuciu również niechęcią do żądnych apanaży osiedlowych administratorów, którzy zrobią wszystko, aby zyskać jeszcze więcej.

Narrator piszący w pierwszej osobie to zbuntowany gówniarz w wieku licealnym. Dość autentyczny, bo neguje i sprzeciwia się wartościom wpajanym od lat przez rodziców i otoczenie. Opowieść jaką snuje nie jest może zbyt długa i rozbudowana, ale wystarczająca, aby pokazać nam ten nieco odbiegający od naszego świat i zaintrygować.

Rzecz się dzieje na zamkniętym osiedlu, gdzie tytułowa Bogini poluje na swoje ofiary. Motyw wydaje się dość przewidywalny, ale tylko do czasu. Autor z godną podziwu wnikliwością ukazuje nam jak bardzo ludzie potrafią być zaślepieni wiarą, jak głupio zachowują się w imię swych wierzeń.

Choć zdarzają się elementy nie do końca logiczne, trochę naciągane i dość naiwne, to nie jest to bardzo rażące i można to wybaczyć zarówno ze względu na przyjętą konwencję, jak i tego, że historia opowiedziana jest z punktu widzenia nastolatka, którego siłą rzeczy także cechuje odrobina naiwności. Jego opowieść też nie może charakteryzować się większą dojrzałością, bo to dopiero byłoby nielogiczne.

bogini z nizem

W „Bogini z nożem w dłoni” celnie oddano specyfikę odizolowanych enklaw, gdzie tłoczą się ludzie, którzy już nie wiedzą co począć ze swoimi pieniędzmi. Nowela zawiera też niebezpośredni, lecz bardzo wyraźny atak na osoby ślepo wierzące, wyznające dziwne rzeczy i gotowe na wiele poświęceń w imię swego „Boga”. To elementy, które lubię. Sprawy, o których również zdarza mi się pisać. I przypuszczam, że właśnie one sprawiły, że tak bardzo spodobał mi się tekst. Treść jest bliska moim przekonaniom, a także moim tworom, stąd też pewnego rodzaju zrozumienie i fascynacja tym krótkim utworem. Możliwe także, że w związku z tym jestem nie obiektywna, ale co można zrobić? Co najwyżej przeczytać samemu, do czego mocno zachęcam.

Zatem nie pozostaje nam nic innego, jak czekać aż ukaże się już czwarty z kolei zeszyt grozy wydawnictwa Horror Masakra. Tym bardziej, że okładka nowelki Marka Grzywacza wygląda rewelacyjnie. Według mnie najlepiej ze wszystkich jak dotąd prezentowanych.