Mr. Jack: Nowy Jork
Mr. Jack: Nowy Jork to idealna gra dedukcyjna na dwie osoby. Idealna pod wieloma względami, o których za chwilę Wam opowiem.

O co w tym wszystkim chodzi?
Jeden z graczy wciela się w Legendarnego Kubę Rozpruwacza próbując uciec „z planszy”. Tymczasem drugi ma za zadanie wytropić uciekiniera i wytypować go spośród ośmiu postaci, w przeciągu ośmiu rund. Zadanie wydaje się banalne, jednak to od graczy zależy czy faktycznie takie będzie.
W moim odczuciu tropiciel ma łatwiejsze zadanie, niemniej obie role są niesamowicie wkręcające i satysfakcjonujące. Gra pełna jest emocji i kombinowania. Trzeba być zawsze o ruch przed swoim przeciwnikiem. Niejednokrotnie dałam się zwieść podstępom i zastawianym na mnie pułapkom. Aczkolwiek takie sytuacje tylko sprawiały, że miałam ochotę grać dalej. Gra jest niesamowicie regrywalna i mam ochotę odgrywać się raz za razem, żądając rewanżu!

Choć kombinowanie bywa uciążliwe, bo wiadomo: myślenie boli, to wytłumaczenie jak to robić jest bardzo przystępne. Instrukcja napisana jest w sposób zrozumiały i posiada obszerny dział z najczęściej zadawanymi pytaniami, co znacznie ułatwia życie.
Aczkolwiek jedna informacja w instrukcji sprawiła, że zaczęliśmy wątpić w swoją wiedzę na temat podstawowego świata. Otóż jest tam zapis mówiący o „błękitnych” kartach. Myślałam, że zwariowałam, ale nie. Błękitnych kart nigdzie nie ma, są brązowe. Jest to ewidentny błąd.

Poza kolorystyczną wpadką jest tu jeszcze jedna rzecz, która mi przeszkadza. Mianowicie niektóre z postaci mogą wykonać jakąś akcję, a inne mają akcję przymusową, którą muszą zrobić gdy nimi zagrywamy. Niestety na kartach nie jest to zaznaczone. Tzn. jest oznaczenie i przypominacz graficzny jakie to są akcje, natomiast zapis nie różni się niczym w przypadku akcji koniecznych i tych dobrowolnych. Jest to w moim odczuciu duże niedopatrzenie. Oczywiście da się to ogarnąć i zapamiętać, ale jako osoba ze słabą pamięcią wolę jednak mieć taką informację podaną wprost, graficznie, zrozumiale, bo po co mam pamiętać dodatkową rzecz, skoro mogę jej nie pamiętać?
- Co mamy w pudle?
- 8 pionków postaci
- 8 kart postaci
- kartę świadka
- planszę Manhattanu
- znacznik tury
- żeton informatora
- 8 kart alibi
- 4 żetony budynków
- 7 żetonów metra
- 6 żetonów latarni
- 2 żetony śledztwa
- 2 żetony parowców
- instrukcję

Zalety:
– klimat
– dedukcja
– na dwie osoby
– dopracowane szczegóły
– prosta mechanika
– szybka rozgrywka
– instrukcja
– bardzo regrywalna
– pięknie wydana
– tematyka

Wady:
- „błękitne” karty
- muszę czy mogę?

Czy warto tropić Rozpruwacza?
Totalnie warto! Uważam, że Mr. Jack: Nowy Jork to genialna gra i jestem zła na siebie, że dopiero teraz zapoznałam się z produkcją z tej serii. Pięknie wydana, dopracowana planszówka. Nawet rewers planszy, który zupełnie nie jest nam potrzebny i nie ma znaczenia co się na nim znajduje, jest dopieszczony, ma piękny nadruk i cieszy nie tylko oczy, ale i serce.

Jeśli lubicie dedukcję, jakieś wątki detektywistyczne, myślenie i kombinowanie to jest to opcja dla Was. Wspaniała gra przeznaczona na równiutkie dwie osoby. Idealna na coraz dłuższe, zimowe wieczory. Myślę, że to pozycja, która zagości na moim stole zdecydowanie na dłużej. Was także zachęcam byście po nią sięgnęli!

Podstawowe informacje:
Liczba graczy: 2
Wiek: 14+
Czas gry: 30minut
Autorzy: Bruno Cathala, Ludovic Maublanc
Za grę dziękuję wydawnictwu: