Fantastyczne światy

Fantastyczne światy zaintrygowały mnie nazwą, zaciekawiły. Natomiast z każdą chwilą to zaciekawienie malało, co było dla mnie dość zaskakujące. Gra ma raczej dobre opinie, ale mi ewidentnie nie podeszła. Dlaczego? Opowiem Wam o tym. 

O co w tym wszystkim chodzi?

Zacznijmy może od początku. O co chodzi w grze i co trzeba tu zrobić? Jesteśmy władcami, budujemy królestwo, musimy utworzyć jak najpotężniejszą armię. Zatem fabularnie nic wymyślnego, dobrze znane i lubiane przez wielu. Dobieramy karty na rękę, odrzucamy i tak w kółko do momentu zakończenia i utworzenia swojej ekipy z możliwie największą ilością punktów.

Generalnie zasady są proste, mechanika jest łatwa do przyswojenia i nawet niedzielni gracze nie powinni mieć z nią problemu. Można usiąść i niemal od razu grać. Aczkolwiek zdarza się, że niektóre zapisy na kartach wymagają głębszej analizy, wywołują dyskusję z powodu pewnych wątpliwości. Natomiast nic z czym byśmy sobie nie poradzili.

Podczas rozgrywki to co najbardziej mnie drażniło to karty. Śmiesznie powiedzieć, że drażnią mnie karty w grze karcianej, ale tak właśnie było. A konkretniej to rewers kart. On jest dla mnie tak potwornie brzydki, że nie wiem ile razy powiedziałam to podczas gry. Graficznie gra totalnie do mnie nie przemawia i chyba to jest mój główny zarzut. Bardzo lubię jak gra jest ładna. Czasem nawet może trochę kuleć mechanicznie, ale jak dobrze wygląda, to więcej jestem w stanie jej wybaczyć. Tutaj mechanicznie jest ok, trochę za prosto, ale ok. Natomiast graficznie było to dla mnie trudne do wytrzymania.

Na początku byłam też zawiedziona pudełkiem, tzn. rozmiarem pudełka. Jest tam notes i rozumiem, że było ono projektowane pod notes, ale myślę, że można było rozwiązać to inaczej, żeby karty nie musiały tak fruwać. Aczkolwiek notes jest solidny, pozwala na zapisanie sporej ilości rozgrywek i zliczenia punktów. Nie uważam by był niezbędny, ale z pewnością jest dużym ułatwieniem jeśli chodzi o podsumowanie gry.

Co mamy w pudle?
53 karty
instrukcję
notes punktacji

Zalety:


– duża ilość graczy
– prosta mechanika
– szybka rozgrywka
– dobrze się skaluje

Wady:

– grafika
– wielkie pudło
– nie porywa

Czy warto tworzyć armię?

To zależy. Jeśli stoimy przed wyborem: nie grać w nic, a grać w Fantastyczne światy to tak, warto. Natomiast jeśli jest wybór innych gier, ja osobiście sięgnęłabym po coś innego, bo ta ewidentnie mnie nie porwała. Myślę, że może to wynikać też z tego, że byłam nakręcona na tę grę i poprzeczka była wysoko. Zrzucam to też na to, że tego wieczora grałam w inne, lepsze pozycje, które przyćmiły ten tytuł. Nie wiem.

Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że moja niechęć do tej gry, ginie gdzieś w gąszczu wychwalających opinii i uwielbienia dla tej pozycji. Bo jakby nie patrzeć, jest to gra całkowicie poprawna. Dobra. A mnie subiektywnie nie zachwyciła i tyle. Zawsze najlepiej sprawdzić ją samemu i się przekonać czy podejdzie czy nie – do czego zachęcam.


Podstawowe informacje:
Liczba graczy: 2 – 6
Wiek: 14+
Czas gry: 20 minut
Autor: Bruce Glassco

Za grę dziękuję wydawnictwu:

znaki rebel3