Sierpień

Sierpień już. Dobrze ponad pół roku minęło od założenia tego bloga. Cisza. Cały czas cisza tu panuje, bo niczego nie chciało mi się napisać. A może nawet mi się chciało, ale jakoś tego nie zrobiłam. Więc piszę teraz, bo poczułam, że mam ochotę to zmienić. Tym bardziej, że jest kilka rzeczy już, które są napisane i miałam je tylko tu wrzucić, ale Pan Lenistwo mi przeszkodził. Zatem nadrobię. Zrobię to teraz. Ten magiczny blog ma chyba opcję wsteczno-datowania, więc mogę upchnąć to w miejsce, w którym być miało. Tak też zrobię. Jak będzie tu więcej rzeczy, to może zmotywuje się, by było ich jeszcze więcej. Może nauczę się chociaż tego minimum systematyczności. Tak się łudzę bynajmniej. Wmawiam sobie, że tak to zadziała. Zobaczymy. Spróbujemy. Się okażę 😉