Hollywood
Hollywood to gra z niesamowicie dopracowaną fabułą. Gra, której trochę się obawiałam. Myślałam, że może być podobna do produkcji: Tytus, Romek i A’Tomek. Tam robiło się komiks, tu robi się film. Obie planszówki są dobre, ale posiadanie dwóch z taką samą mechaniką gry, byłoby bez sensu. Na szczęście moje obawy były nie słuszne. Jedyne co mają ze sobą wspólnego, to wydawnictwo. Egmont jak zwykle staną na wysokości zadania i zrobił świetną planszówkę. I już na tym etapie mogę powiedzieć, że z tych dwóch gier, Hollywood jest według mnie zdecydowanie lepsza.
Co mamy w pudle?
(W tym wypadku chyba łatwiej byłoby powiedzieć czego nie mamy 😀 )
- planszę główną
- 3 nagrody „Film roku” z podstawkami
- 6 banknotów 100 milionów
- 42 żetony licytacji
- 16 bezwartościowych scenariuszy
- 6 plansz graczy
- 126 kart podstawowych
- 36 kart gwiazdorskich
- 30 kart licytacji
- 6 znaczników graczy
- instrukcję
- 6 kart festiwali
- 8 kart podstawowych
- 12 kart gwiazdorskich
- 6 kart reżyserów drugiej ekipy
- 16 kart podstawowych
DODATKI:
Dodatek 1: Festiwale:
Dodatek 2: Łowcy Nagród:
Dodatek 3: Za Kulisami:
O co w tym wszystkim chodzi?
Gra polega na tworzeniu filmów. Każdy gracz ze swojego pakietu wylosowanych, wybranych i wylicytowanych kart, musi zmontować od jednego do trzech filmów. A najlepiej żeby zrobił to w taki sposób, by otrzymać za swoją produkcję możliwie jak najwięcej punktów (milionów dolarów), dzięki którym będzie mógł zwyciężyć.
W każdym filmie musi być reżyser, scenariusz i co najmniej jeden aktor. Mamy też opcje dodatkowe: montażystów, choreografów i wszystko inne, z czym można się spotkać na planie filmowym. Fabuła jest tutaj nieźle dopracowana. Wszystkie nasze działania mają sens i przełożenie na rzeczywistość. Nie wykonuje się tu zbędnych akcji, których nie rozumiemy. W tej grze panuje ład i porządek i na logikę wiemy, co dalej należy robić i jakie zagrania najlepiej stosować.
Początki mogą wydawać się trudne, ale po jednym rozegraniu wszystko staje się jasne. Instrukcja napisana jest w sposób przystępny, ma sporo przykładów, dzięki czemu każdy będzie w stanie zrozumieć zasady gry. Minusem instrukcji jest to, że nie wszystkie elementy gry są uwzględnione w opisie. Kilka kart i przedmiotów, jak na przykład banknoty, zostało pominiętych, nie są nawet wspomniane. Oczywiście można się domyślić co z nimi robić, jednakże brak tych informacji jest niewątpliwym minusem.
Zalety:
– piękna grafika
– woreczki strunowe
– oryginalne rewersy kart
– dodatki do gry
– ciekawa fabuła
– intuicyjne symbole
– dużo elementów
– „ściąga” dla każdego gracza
Wady:
– brak wypraski
– braki w instrukcji
– brak zasłonki
Czy w ogóle warto produkować filmy?
Co do tego nie mam wątpliwości. Hollywood ma wciągającą fabułę, a do tego jest pięknie wykonana. Myślę, że to świetny pomysł na prezent dla jakiegoś maniaka filmowego. Grafika jest rewelacyjna. Karty mają żywe kolory, są przejrzyste i bardzo czytelne. Symbole znajdujące się na nich, czytamy intuicyjnie, nie ma najmniejszego problemu ze zrozumieniem jak dana karta powinna być zagrana.
Ponadto rewersy kart mają świetne loga. Każdy gracz wciela się w producenta, oczywiście każdy jest w innej firmie. Mamy sześć różnych symboli. Grafiki wzorowane są na istniejących firmach, dzięki czemu jeszcze łatwiej odczuć nam ten klimat. Każdy z graczy posiada również „tackę”, na swoje karty. To zwykły kartonik na którym trzyma się użyte już karty. Ale ów zwykły kartonik ma także podpowiedź, „ściągę” etapów gry. To znacznie usprawnia i ułatwia rozgrywkę, szczególnie na początku, gdy jeszcze nie wszystko pamiętamy.
Jeśli chodzi o wady gry, to są nimi: braki. O braku wszystkich informacji w instrukcji już mówiłam. Ale brak mi także zasłonki i wypraski. Zasłonka przydałaby się, aby pozostali gracze nie podglądali naszych kart przed produkcją filmu. Zdecydowanie łatwiej jest karty położyć na stole niż trzymać w ręce. Niestety, nie zawsze jesteśmy w stanie je ukryć. A wypraska? To chyba mój główny zarzut przy każdej grze. Brakuje mi tu osobnych przegródek na karty. A w tym przypadku, różnych kart jest naprawdę dużo. A są tak ładne, że nie bardzo chcę aby mi latały po całym pudełku, obijały się i gięły. Wypraska byłaby świetnym rozwiązaniem. Nie mniej Egmont jak zawsze wyszedł na przeciw graczom i dorzucił do zestawu woreczki strunowe. Cóż, lepszy rydz niż nic. Ale tutaj wielki ukłon w stronę wydawcy, bo mało kto dorzuca luzem woreczki na karty!
Normalnie już bym skończyła. Powiedziałabym, że gra jest super i przestałabym pisać. Ale nie mogę. Nie dlatego, że gra nie jest super, ale dlatego, że to jeszcze nie jest koniec. Otóż Egmont zrobił świetną rzecz i wydał Hollywood wraz z dodatkami. Zatem nie musimy kupować kilku pudeł i dobierać jakichś opcji podczas zakupów. Kupujemy jedną grę, jeden karton i już w nim mamy dodatki. A są aż trzy!
Festiwale
Festiwale to malutki dodatek, ale robiący spore zamieszanie. Jest to sześć niewielkich kart festiwali. Przed rozpoczęciem każdego roku produkcji w grze (jedna gra trwa 3 lata), losujemy jedną z tych kart. Podczas owej rozgrywki będziemy mieli dodatkowe urozmaicenie w postaci jakiejś zasady. Przykładowo: każda ikonka filmu akcji działa jako joker i może być każdym, wybranym przez nas gatunkiem filmowym.
W przypadku jednej karty jest błąd, bo po jej wylosowaniu jakby nowe zasady działają „wstecz”, ale nie jest to aż tak uciążliwe. Z pewnością ten dodatek jest świetnym urozmaiceniem dla tych, którzy chcą odpocząć od zwykłych zasad i trochę pozmieniać reguły. Ponadto dzięki tym zmianom, podczas rozgrywki można zdobyć większą ilość punktów.
Łowcy Nagród
To dodatek w którym znajdziemy mnóstwo nowych postaci z ekipy filmowej. Myślę, że dlatego ten dodatek najbardziej przypadł mi do gustu. Jest tu bardzo dużo kart, które pozwolą nam zdobyć jeszcze więcej punktów. Mamy też postacie, które mogą być kilkoma osobami. Czyli na przykład aktor i reżyser – wybieramy tego, który nam bardziej odpowiada. Są nawet aktorzy, którzy mogą zagrać zarówno jako kobieta i jako mężczyzna, zatem jest to świetne ułatwienie rozgrywki
Łowcy Nagród pozwalają nam także na dobranie reżysera. Jeśli z kart nie wylosowaliśmy żadnego reżysera, przez co nie możemy nakręcić filmu, możemy sobie takiego dobrać. Oddajemy zbędną kartę i bierzemy reżysera drugiego planu. Nie ma on żadnych dodatkowych punktów, funkcji, ale pozwala nam na stworzenie produkcji. W instrukcji ta akcja nie jest zbyt dobrze opisana, ale tak jak mówiłam, większość rzeczy robimy tu na logikę.
Za Kulisami
Za kulisami to już ostatni dodatek. Ostatni, bo po jego wprowadzeniu, bardzo możliwe, że już nikt więcej nie będzie chciał z Wami grać. Żartuję oczywiście. Choć już nawet w instrukcji jest napisane, że ten dodatek pozwala na więcej negatywnych interakcji między graczami. Czyli krótko mówiąc, dzięki niemu dostajemy pozwolenie na „bycie dupkiem”.
Po raz kolejny powiem tu, że fabuła jest tu bardzo realistyczna i ułożona z sensem. Dostajemy tu dodatkowe karty, ja na przykład kontrowersyjny aktor. Wiadomo, że postaci tego typu, nie zawsze są korzystne dla produkcji. Jasne, nieraz się to dobrze sprzedaje, ale czasem mamy z tego tytułu więcej nieprzyjemności niż korzyści. I tutaj właśnie będziemy mogli się o tym przekonać na własnej skórze. Sami ocenimy, czy takie osoby przyniosą nam zysk czy nie. A jeśli zysku nie przyniosą, to może warto podrzucić ich przeciwnikom? Może lepiej, by konkurentom pokrzyżowały plany? Tak, w dodatku „za kulisami” możemy to zrobić. Zagrywki, których nikt nie widzi możemy tu stosować do woli. Dlatego też, gdy za bardzo nas poniesie, nasi przeciwnicy nie zawsze mogą mieć ochotę na dalszą rozgrywkę.
To na tyle, jeśli chodzi o dodatki. Z dodatkami też jest taka fajna sprawa. Możemy grać w nie po kolei, a możemy je mieszać w dowolnych konfiguracjach. Można zatem powiedzieć, że Egmont zafundował nam kilka gier w cenie jednej. Sami dobieramy z którymi funkcjami chcemy grać, mieszamy i…. produkujemy rewelacyjne filmy. Do czego serdecznie zachęcam, bo mnie gra urzekła, nie tylko fabułą, o której bez przerwy wspominam. Produkcja naprawdę dobra!
Liczba graczy: 2 – 6 osób
Wiek: od 10 – 110 lat
Czas gry: 45 minut
Wydawca: Egmont
Autor: Nikolay Pegasov
Ilustracje: Sergey Dulin, Ilya Komarov, Uildrim