Ciernie Diabelskich Grobów – Mordumx, Dekster Cuoco

Ciernie Diabelskich Grobów to publikacja bardzo cieniutka pod względem objętości. Napisana przez dwóch autorów. Zawierająca dwa teksty i cztery patronaty medialne. Jednym z nich jest agapilecka.pl. Mój rozpłaszczony baner możecie ujrzeć na tyle dość specyficznej okładki. Z kolei domek zdobiący tę pozycję, był początkowo namalowany w formie obrazu, który obecnie można kupić na Allegro. Dochód, podobnie jak ten ze sprzedaży książki, będzie przekazany na pomoc ofiarom pedofilii.

Dobra, ale co jest w środku? Niewiele, bo teksty nie są za długie. Niestety nie mogę powiedzieć na ilu stronach są zawarte, gdyż nie ma tu numeracji, co osobiście bardzo mnie boli. A skoro jest tu niewiele, to ja też za dużo dziś nie napiszę, bo głupio będzie jak „recenzja” okaże się dłuższa od samej książki.

Zbiór otwiera tekst Dekstera Cuoco. Kim on jest i o co chodzi z tym pseudonimem? Nie mam pojęcia, ale jedyne z czym mi się kojarzy to z aktorką Kaley Cuoco, znaną przede wszystkim ze swojej roli Penny w serialu The Big Bang Theory. Na tym moja wiedza się kończy. Ów człowiek był mi dotąd nie znany, to pierwsza styczność z jego twórczością i jak przypuszczam nie ostatnia, bo zapowiadana jest druga część Cierni. Mam jednak nadzieję, że nie będzie ona bezpośrednią kontynuacją tekstu „Prawdziwa”, z prostego powodu: nie pamiętam go. Znaczy się jakiś tam zarys kojarzę, ale jeśli nic szczególnego nie wryło mi się w pamięci, oznacza to, że nie porwał mnie on fabularnie. Ale skoro nic szczególnie mnie nie poraziło, znaczy to, że nie było źle. Jednakże mam nadzieję, że w przyszłości teksty Dekstera, będą bardziej wyraziste i pozostające w pamięci na dłuższy czas.

CDG

Jeśli chodzi o Mordumx, czyli Tomka Siwca, to jest to autor bardzo dobrze mi znany. Dlatego też, gdy startuje z kolejną pokręconą publikacją, bez wahania biorę patronat i czekam na kolejne jego wymysły. „Powołanie” jest akcentem mocniejszym i ciekawszym w tym zbiorze. Taka trochę „znęcanka”, którą dość przyjemnie się czyta, ale fabularnie szyta tak grubymi nićmi, że ciężko „kupić” mi tę historię. I jeszcze ta bijąca niekonsekwencja. Najpierw ksiądz mówi, że robi coś dla dobra innych, następnie, że wyłącznie dla siebie. W jednym miejscu Siwiec pomylił nawet imię głównego bohatera. Do tego sporo błędów, pozjadanych końcówek słów itd. To wszystko nasuwa mi wniosek, że tekst pisany był „na kolanie”. Brak porządnej redakcji i korekty tekstu czyni go strasznie niechlujnym. Zdaję sobie sprawę z tego, że to wydawnictwo Horror Masakra i już sama okładka sugeruje nam, że nie powinniśmy za dużo wymagać. Ale takie minimum poprawek by się przydało, żeby czytelnik czuł się traktowany poważnie. Czuję się trochę zawiedziona, bo wiem, że Siwca stać na więcej. Mogło być więcej, mogło być lepiej. Może następnym razem.

Jak widać tekst, którego się nie pamięta to nie jest zły tekst. O błędach raczej pamiętam, Dekster ich tyle nie natrzaskał. Zatem podsumowując: „Powołanie” Siwca choć ciekawsze, to bardziej niedopracowane. „Prawdziwa” autorstwa Cuoco – opowiadanie nie zachwycające, ale poprawne. Zatem Ciernie Diabelskich Grobów są publikacją wartą uwagi, ale nie konieczną. Poruszającą, ale też naciąganą. Momentami przerażającą (bo życie takie właśnie jest, a życie jest tu inspiracją), ale też mało wiarygodną. Mimo wszystko, uważam, że warto sypnąć groszem, by zdobyć tomik do kolekcji, a przy okazji wspomóc fundację „Nie lękajcie się”, do czego zachęcam.