Biegowa rewolucja, czyli jak biegać dalej, szybciej i unikać kontuzji – Nicholas Romanov, Kurt Brungardt

Biegowa rewolucja, czyli jak biegać dalej, szybciej i unikać kontuzji to kolejna książka, która zachęca nie tylko tytułem, ale też okładką. Wydawnictwo Septem i ogólnie wszelkie odłamy wydawnictwa Helion, mają to do siebie, że przyciągają uwagę niemal każdą, nową propozycją książkową. Przewijasz sobie Facebook’a, mignie Ci jakaś okładka i momentalnie zatrzymujesz się, patrzysz co to, a najczęściej kończy się to tak, że wrzucasz do koszyka i czekasz na paczkę.

Podobne wrażenie estetyczne odniosłam, gdy ta pozycja wpadła w moje ręce. Choć okładka jest prosta, nie udziwniona, to jest piękna w swojej prostocie. Żywe kolory, pełen mocy tytuł. Dla mnie to jest wystarczające by zacząć czytać. A jeszcze przed lekturą, czuć zachętę do wyskoczenia na trening. Jak patrzy się na tak wydane książki, to zwyczajnie ma się ochotę powrócić do biegania. Septem zawsze skutecznie potrafił mnie zmotywować do aktywności i tak też było i tym razem.

Dodatkowym „atutem okładkowym” jest hasło:”Biegaj mądrzej, biegaj bezpieczniej!” – jeśli to nie jest dla Was wystarczającą zachętą, to już nie wiem co jest. Może zawartość? Ok, przejdźmy do środka.

Biegowa rewolucja składa się z czterech rozdziałów głównych i dodatków. Zacznę od dodatków, bo dla mnie są one z reguły o wiele bardziej atrakcyjne. Lubię gdy publikacje zawierają różnego rodzaju indeksy, słowniczki i tego typu bajery. Czytając, czuję się bezpieczniej, bo wiem, że jak po lekturze całości będę chciała do czegoś wrócić, to znajdę to bez problemu. Jak na przykład tutaj, w przypadku indeksu ćwiczeń. Mamy wypisane wszystkie ćwiczenia zawarte w książce i odnośnik do odpowiedniej strony – rzecz prosta, ale bardzo przydatna.

Nie zabrakło tu też wspomnianego przeze mnie słowniczka. Dowiemy się czym jest faza lotu, kadencja, a także przeczytamy wytłumaczenie słów łatwych, pozornie przez nas znanych jak np. „bieg”.

biegowarewolucja

Mamy tu sporo ćwiczeń, ściągę odnośnie biegu i jego zasad, a nawet sprawdzian dla armii USA, który pozwala oszacować nasz czas na poszczególnych dystansach. Na szczególną uwagę zasługuje tu także anatomia kroku biegowego, okraszona sporą ilością zdjęć, dzięki którym łatwiej będzie nam zrozumieć to jak powinno się poruszać podczas tej aktywności.

Oczywiście zdjęcia nie są upchnięte wyłącznie na końcu książki. Cała lektura obładowana jest czarno – białymi fotografiami. Mnóstwo ćwiczeń, biegowych pozycji, treningów – wszystko to ma swoje graficzne odniesienie. Wszystko to, przedstawione jest w sposób jasny, zrozumiały i zwyczajnie: ładny. Wiadomo, kolorowe zdjęcia są ładniejsze, żywsze. Ale myślę, że w tym przypadku by się nie sprawdziły. Tego typu lektury wydają mi się lepsze, poważniejsze gdy są zrobione w sposób prosty, czarno – biały, przystępny.

I taka właśnie jest Biegowa rewolucja. Przystępna, zrozumiała, motywująca, zachęcająca. A wszystko ułożone sensownie, po kolei. W pierwszym rozdziale dowiadujemy się podstaw o metodzie Pose. To takie merytoryczne przygotowanie, okraszone odrobiną historii. Dalej mamy zaplanowanych dziesięć lekcji, między innymi: o pozycji, ścięgnie Achillesa, opadaniu. Można powiedzieć, że mamy tu gotowy trening.

Podobnie zresztą jak w rozdziale trzecim, zawierającym obwodowy trening biegowy. Czeka tu na nas dziesięcio tygodniowy harmonogram, dokładnie opracowany, wytłumaczony. Nie pozostaje nam nic innego, jak zabrać się za ćwiczenie.

Ostatni rozdział, zatytułowany „granice możliwości” to pewnego rodzaju podsumowanie. Potrzeby, programy treningowe. Trochę informacji o zdrowiu. Jest to pewnego rodzaju podsumowanie, domknięcie tematu i przyzwoite zakończenie książki. Bo wiadomo, wyniki są może istotne, ale to zdrowie jest najważniejsze.

Podsumowując, jeśli chcecie, tak jak głosi druga część tytułu: biegać dalej, szybciej i unikać kontuzji – jest to odpowiednia książka dla Was. A jeśli dodatkowo chcecie (według hasełka z okładki): biegać mądrzej i bezpieczniej – ta książka Wam w tym pomoże. Przystępne opisy, mnóstwo zdjęć, konkretne wskazówki i plany treningowe – tyle wystarczy, by rozpocząć swoją zdrową, bezpieczną, biegową przygodę. Taka właśnie jest biegowa rewolucja. Zachęcam, byście wprowadzili ją także u siebie!

Za książkę dziękuję wydawnictwu: