Rick and Morty przedstawiają – Tom 3 – Goldman – Firer – Ellerby – Phillips – Stresing – Lee – Murphy – Ito

Rick and Morty przedstawiają – Tom 3 czyli kolejny tom nowej, bardziej serialowej podserii.

Tak to już jest z tymi komiksami, które posiadają między okładkami więcej niż jedną historię, że nie każda z nich musi nam przypaść do gustu. Tutaj tak się wydarzyło.

Otóż pierwszy komiks, Rada Ricków totalnie do mnie nie trafił. Nie umiem nawet powiedzieć o co mi chodziło, dlaczego tak, ani też o czym on był. Zwyczajnie do mnie nie przemówił, ale tak czasem po prostu jest.

Z kolei Człowiek Ptak zyskał moje uznanie przede wszystkim za wspaniałe, mroczne grafiki, które chwyciły mnie za serce, choć treść nadal nie była jakoś mega porywająca.

Ale już Prześladowcy śmierci nie tylko treściowo do mnie trafili, ale przede wszystkim graficznym mrokiem. Lecz to co mnie tu zabolało, to jakiś nie do końca dobrze przycięta strona komiksu, przez co jest on lekko rozerwany i kawałek kartki jest „złożony” do środka, by się nie majtał na zewnątrz. Tu jakiś błąd na poziomie produkcji. Błąd bolesny głównie z tego powodu, że to najładniejsza graficznie historia w tym konkretnym zeszycie.

To o czym próbuję napisać, choć jakoś mi to nie poszło, tylko zabłądziłam gdzieś na około to to, że tego typu komiksy, zbieraniny różnych opowieści w jednym tomie, bywają bardzo nierówne. I tutaj tę nierówność zobaczyłam najwyraźniej. Lecz to nawet nie jest nierówność na zasadzie: ten zachwyca, a ten zniechęca. Raczej nie ma tu aż takich odchyleń, gdyż ten tom wydaje mi się dość kiepski, porównując do poprzednich z serii. Także nawet to „najlepsze”, jest tu zwyczajnie przeciętne.

Za komiks dziękuję wydawnictwu:

egmontlogo