Jestem wolna! I co teraz?

Dziś uświadomiłam sobie dziwną rzecz: „jestem wolna!” To śmieszne uczucie. Można powiedzieć, że już zapomniałam jak to jest i jakie niesie ze sobą konsekwencje…

Skończyłam czytać Femme Fatale Kyrcza i dotarło do mnie, że to była ostatnia książka jaką miałam oczekującą na recenzję. Oznacza to, że teraz mogę przeczytać cokolwiek chcę! Wszystko! Cały świat czytelniczy tylko czeka aż się w nim zatopię! Szczerze powiedziawszy dawno tak nie było. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, kiedy ostatnio nie czekała na mnie choć jedna pozycja na zrecenzowanie.

grozastyczen

No fakt, siedzi tu jedna planszówka i czeka, ale o tym innym razem. Za chwilę wstaję i jadę sobie w cholerę, na tak zwane wakacje, które wcale nie są wakacjami. Robotę zabieram ze sobą, różnica jest tylko taka, że będę się tułać po kraju, a nie siedzieć w domu. No więc planszówka zostaje i grzecznie czeka na mój powrót.

Książki nie będą czekać, bo żadnych oczekujących nie ma. Za to jest wielki dylemat: co czytać? Ogrom możliwości i brak umiejętności podejmowania decyzji – te dwie rzeczy mnie zgubią. Pewnie będę przerzucać, przegrzebywać regały do czasu aż budzik oznajmi mi, że czas wstać i jechać. I pojadę, choć jeszcze nie wiem z czym. Może Wy macie jakieś sugestie?

A jak ktoś ma coś do zrecenzowania, to jest odpowiedni czas. Często zdarza mi się odmawiać, nie tylko ze względu na nie interesującą mnie tematykę, ale właśnie ze względu na czas. Z reguły stos przygotowanych książek straszy, przesypuje się i straszy dalej, krzycząc bym w końcu go ruszyła. Teraz go nie ma. Teraz to miejsce jest wolne, więc śmiało można się kontaktować.

Dobra, koniec tego. Idę wybierać lekturę na podróż. A Wam przypominam o ważnym wydarzeniu: Przeczytam polski horror w 2016 roku. Ja już mam cztery pozycje za sobą. Czas brać się za kolejne 😉