San Francisco
San Francisco to kolejna gra Knizi. Autor ma na swoim koncie masę tytułów, w większości takich, które można brać w ciemno. Zatem tutaj poprzeczka była dość wysoko ustawiona na starcie, moje oczekiwania także. Czy zostały spełnione?

Co mamy w pudle?
- 4 plansze miast
- planszę projektów
- planszę punktacji
- 87 kart projektów
- 6 kart premii
- 12 żetonów zobowiązań
- żeton orderu budowniczego
- 23 żetony punktacji
- 12 żetonów premii
- 10 żetonów fundamentów
- 28 znaczników tramwajów
- 9 figurek wieżowców
- instrukcję

Gra ma tak prostą mechanikę, że chwilami zastanawiałam się czy wiek 12 lat nie jest trochę zawyżony. Nasze zadanie polega na zdobywaniu punktów, poprzez budowę swojego miasta. Każdy z graczy ma planszę, na której to układa odpowiednie elementy, w przeznaczonych na nie przestrzeniach. Trochę trzeba pomyśleć, trochę mieć szczęście. Wybieramy karty, układamy, zgarniamy punkty – ot cała filozofia.

Muszę przyznać, że momentami gra mnie zwyczajnie nużyła. Czekałam aż coś się zadzieje. Brakowało mi jakiegoś twistu, spektakularnego bonusu, negatywnej interakcji – czegokolwiek co sprawiłoby, że nie zasypiam nad planszą. Niestety, nie doczekałam się tego.

Oczywiście nie znaczy to, że gra jest zła. Jest dobra. Poprawna. Mechanicznie prosta, dobra dla nowych osób w świecie planszówek, którzy chcą czegoś niezbyt skomplikowanego mechanicznie, z łatwym podliczaniem punktów. Tu punkty liczyło się nadzwyczaj łatwo, bo nie było ich dużo. Myślę, że mogłoby tu być więcej combosów, lepszych, bardziej atrakcyjnych sposobów punktacji, więcej bonusów. Momentami czułam się zawiedziona robiąc naprawdę niezłą konstrukcję, a dostając za to tak niewiele, że zastanawiałam się czy w ogóle się to opłacało.

Plusem z pewnością jest ładne, estetyczne wydanie. Sporych rozmiarów pudło, stonowana, spokojna kolorystyka. Całość jest taka uspakajająca, kojąca. Do tego składane, kartonowe budynki, które to wydają się przysporzyć nam masę punktów, a później czujemy wspomniany zawód.

Zalety:
– prosta mechanika
– kojąca
– ładne wykonanie
– dobrze się skaluje
– dobre wprowadzenie do planszówek
– trzeba myśleć

Wady:
- brak efektu wow
- nudna

Tak jak teraz o tym piszę, to co mi wybrzmiewa, to właśnie ten spokój. Gra nie jest jakaś krzykliwa, drażniąca, skomplikowana. Przyszło mi teraz takie określenie jak: „emerycka”. Oczywiście emeryt emerytowi nie równy, ale tak pomyślałam, że byłaby ona idealna dla starszych osób, które to dopiero teraz postanawiają rozpocząć swoją przygodę z grami, ale chcą coś takiego prostego, spokojnego, nie krzyczącego, kojącego i do tego ładnego. Myślę, że ta pozycja byłaby idealna na taką okazję.

Czy warto budować miasto?
San Francisco to gra dobra, poprawna, przeciętna. Nic ponadto. Polecam, ale nie zachęcam. Dla mnie to jednak zdecydowanie za mało. Moje wygórowane oczekiwania względem Knizi, tym razem niestety nie zostały zaspokojone.

Podstawowe informacje:
Liczba graczy: 2-4 osób
Wiek: 12+
Autor: Reiner Knizia
Za grę dziękuję wydawnictwu: