Człowiek z czerwoną chorągiewką. O początku motoryzacji – Paweł Boręsewicz

„Człowiek z czerwoną chorągiewką. O początku motoryzacji” to książka najgrubsza (z tych, które do mnie przybyły), posiadająca najwięcej treści, trudnych słówek i w ogóle wszystkiego. Dlaczego? Powód jest prosty. To już trzeci, najwyższy poziom serii „Czytam sobie”.

Paweł Baręsewicz, poza tym, że zaprezentował nam na prawdę bardzo ciekawą opowieść, to jeszcze przemycił nam sporo informacji. Trudniejsze i nieznane (nawet mi) słówka zostały umieszczone w słowniczku na samym końcu publikacji. Możemy poznać nowe pojęcia i lepiej rozumieć zapisany na ponad 50 stronach tekst.

A tekstu jest sporo. Nie są to już pojedyncze zdanka, tylko całe, długie treści. Z tego też powodu, jest mniej miejsca na grafikę. Jednakże Tomek Kozłowski i tak sprostał zadaniu i rozpieszcza nas ilustracjami. Z tą różnicą, że ilustracje te, nie są już kolorowe. To proste, czarno- białe grafiki, ale i tak mają swój niepowtarzalny urok. Oprawa graficzna pasuje tu do treści, w końcu tekst jest w pewnym sensie historyczny, co świetnie się komponuje z obrazkami Tomka.

chorogiewka

Dodatkowym bonusem w tej książeczce, jest miejsce na notatki. Na końcu mamy mini notesik. No i możemy też napisać, co lubimy, jaka jest nasza ulubiona zabawa, jakie są nasze marzenia itp.

Bardzo podoba mi się to, że autor, poza historyjką, przemyca też elementy historii i pozwala tym samym dzieciom na naukę. Naukę, w fajny, ciekawy sposób. To duży plus!



Info o serii:
http://agapilecka.pl/blog/czytam-sobie-egmont/


Za książkę dziękuję wydawnictwu:
egmont logo