W naszym domu – Jodi Picoult

W Naszym Domu
Zespół Aspergera – dla wielu osób brzmi obco, dziwnie. Nie mieli z nim nigdy do czynienia. Niektórzy nawet nie wiedzą o jego istnieniu. Można powiedzieć, że jest to odłam autyzmu. Charakteryzuje się on tym, że chory nie posiada rozwiniętych umiejętności społecznych i nie rozumie sygnałów jakie przekazują mu inne osoby. Obsesyjne zainteresowania jakąś konkretną dziedziną i trudności z przystosowaniem się do zmian, także stanowią dla niego problem. Ale tak jak mówiłam, mało kto wie o tym zaburzeniu.

Na szczęście wie o nim Jodi Picoult. Wie i dzieli się tą wiedzą poprzez powieść, lekką i przyjemną. „Babską powieść”. Główny bohater – Jacob Hunt, jest właśnie ofiarą Aspergera. Analiza kryminalistyczna to jego konik, poświęca jej każdą chwilę. Chwilę dokładnie wyselekcjonowaną spośród swego skrupulatnie uporządkowanego repertuaru chwil. Zarówno czas jak i inne rzeczy w życiu nastolatka muszą trwać w nieustannej harmonii. Jeśli cokolwiek ją zaburzy, Jacob wariuje. Każda, nawet najmniejsza zmiana jest dla niego nie do przyjęcia.

Z jednej strony opisane w książce sytuacje, mogą wydawać się śmieszne. I niektóre faktycznie takie są. Jednakże gdyby się zastanowić, wczuć się w sytuację Jacoba, w sytuację jego najbliższych, to przestaje nam być do śmiechu. Absurdalność niektórych zachowań, objawów choroby, sprawia, że nie do końca wierzymy, że coś takiego może dziać się naprawdę. Nie dociera do nas, że ktoś może jeść danego dnia potrawy tylko w określonym kolorze. I to nie jedna osoba, a cała rodzina. Wszyscy muszą się dostosować, choroba staje się dodatkowym członkiem rodziny, na którego trzeba zwracać uwagę, żyć z nim w zgodzie.

Jodi Picoult podjęła trudny temat. Trudny, ale i potrzebny. Nie jest to łopatologicznie wytłumaczony przebieg choroby. Jest to ciekawa powieść, dzięki której osoby nie znające wcześniej zespołu Aspergera, mogą się o nim dowiedzieć. To powieść, poza tym, że przyjemna do czytania, to uświadamiająca społeczeństwo. Ukazująca rzeczywistość z jaką muszą się zmierzyć niektórzy ludzie. Mówiąca: „Spójrz jak inni mają ciężko w życiu. Doceń to, że jesteś zdrowy!”

To druga książka tej autorki jaką przeczytałam. I druga, która ma narrację podzieloną na kilka osób. Nie wiem czy to taki standard u Picoult, czy po prostu tak trafiłam, że zarówno „Tam gdzie Ty” oraz „W naszym domu” mają taki układ. Nie wiem. Jak sięgnę kiedyś po kolejną pozycję, to zobaczę.

Żeby nie było zbyt pięknie, to muszę wygrzebać jakąś wadę. Okładka. Jak dla mnie myląca i nie pasująca do powieści. Główny bohater jest już niemal pełnoletni, tymczasem na zdjęciu widnieje jakiś dzieciak. Gryzło mi się to strasznie z lekturą. No, chyba, że sens jest tutaj głębszy. Może chodziło o to, żeby pokazać, że Aspergerowiec, pomimo iż dorosły, pod niektórymi względami zawsze pozostanie dzieckiem? Nigdy nie stanie się w pełni dojrzały we wszystkich aspektach swojego życia? Jeśli o to chodziło, to okładka jest usprawiedliwiona. Nie mniej i tak mi się graficznie nie podoba, w przeciwieństwie do książki, którą polecam na zimowe wieczory.